Chłodnym okiem

Ostatnie miesiące roku 1998 pełne były pesymistycznych prognoz gospodarczych, doniesień o ciągłych korektach "w dół", prognoz i obaw o stan światowej gospodarki. Pojawiające się co kilka miesięcy kryzysy regionalne (azjatycki, rosyjski i południowoamerykański) wprawiły prognostyków w głęboką depresję. Niepewność co do przyszłości brała się między innymi z niecodziennej w gospodarce globalnej sytuacji - importu kryzysu ze świata rozwijającego się do świata rozwiniętego. Nie było wiadomo, czy świat rozwinięty jest dostatecznie uodporniony na taki rozwój wydarzeń.Dodatkowym czynnikiem niepewności okazała się trwająca już ponad osiem lat dobra koniunktura gospodarcza w Stanach Zjednoczonych. Teoria i praktyka cykli koniunkturalnych nieubłaganie wskazują, że po fazie wzrostu i ożywienia następuje faza słabszej koniunktury i recesji. Teoria cykli koniunkturalnych nie jest w stanie określić czasu trwania kolejnych faz. Mogą one trwać w skrajnych przypadkach od kilku tygodni do kilku lat. Tymczasem ostatnia recesja w gospodarce amerykańskiej miała miejsce w roku 1990. Trwa zatem oczekiwanie na nieuchronną recesję.Wszystko wskazuje na to, że trwająca w USA dobra koniunktura nic sobie nie robi z oczekiwań opartych na obserwacjach z przeszłości. W ostatnich dniach agencje podały informację o 4,5-procentowym wzroście PKB w Stanach Zjednoczonych w pierwszym kwartale roku 1999. Najbardziej znany wskaźnik giełdowy Dow Jones notuje kolejne rekordowe poziomy. Obie informacje wzajemnie się uzupełniają i następuje swoiste sprzężenie zwrotne. Panuje ogólny optymizm wśród inwestorów, przedsiębiorców i konsumentów. Warto przypomnieć, że giełdy papierów wartościowych w stabilnych gospodarkach rynkowych są barometrem (wskaźnikiem wyprzedzającym) koniunktury makroekonomicznej.Nie bez wpływu na dobrą koniunkturę w USA ma duże zaangażowanie armii w ramach wojsk NATO w konflikcie bałkańskim. Oznacza to oczekiwanie na większe zamówienia rządowe dla uzupełnienia nadwerężonych zapasów strategicznych. Uzupełnianie zapasów będzie rozłożone co najmniej na kilkanaście miesięcy.Zawsze tak się dzieje, że dobry stan gospodarki amerykańskiej wpływa pobudzająco na stan koniunktury gospodarczej w Europie Zachodniej i w innych regionach świata. Wynika to z roli USA w handlu światowym, a także z przodującej pozycji na międzynarodowych rynkach finansowych.Powyższe fakty zmieniły pesymistyczne oczekiwania z końca roku 1998 na nieco bardziej optymistyczne, lecz bez specjalnej euforii. Prognozy wzrostu gospodarczego są weryfikowane "w górę", lecz raczej o ułamki procent niż o całe procenty. Najważniejszy jest zanik totalnie pesymistycznych oczekiwań. W gospodarce światowej w dalszym ciągu pojawiają się poważne kłopoty. Kraje dotknięte kryzysami tkwią w nich nadal. Uwaga ta odnosi się zwłaszcza do Japonii i Rosji. Ceny surowców pozostają na niskim poziomie i wywołują zjawisko deflacji. W Europie Zachodniej utrzymuje się wysokie bezrobocie, a kilkumiesięczny żywot euro nie okazuje się spektakularnym sukcesem.Wieści ze świata są korzystne dla polskiej gospodarki. Otwarcie na świat stwarza ogromne możliwości rozwojowe, ale w przypadku kryzysu potęguje trudności. Szok kryzysu zewnętrznego, który pojawił się w połowie roku 1998, został przez gospodarkę stosunkowo dobrze zamortyzowany - skończyło się na obniżeniu wzrostu PKB. Teraz nadchodzi czas na umiejętne zdyskontowanie pojawiających się korzystnych tendencji.

BOHDAN WYŻNIKIEWICZ