Zwolennik umiarkowanej polityki pieniężnej

Zgodnie z przewidywaniem, kanclerz Gerhard Schröder mianował członka rady Bundesbanku Ernsta Welteke nowym prezesem tej instytucji. Zastąpi on na tymstanowisku Hansa Tietmeyera, który od 1993 r. kierował niemieckim bankiemcentralnym i zamierza przejść na emeryturę w sierpniu br. Nominację musi jeszcze podpisać prezydent Roman Herzog, ale będzie to tylko zabieg formalny.

Ernst Welteke, były minister gospodarki i finansów w rządzie krajowym Hesji, został członkiem rady Bundesbanku jako prezes banku regionalnego we Frankfurcie. Ten 56-letni finansista należy do rządzącej SPD, a jego bliskim partnerem z czasów heskich jest obecny minister finansów Hans Eichel, co powinno sprzyjać współpracy między rządem a bankiem centralnym.Socjaldemokratyczne korzenie sprawiają, że nowego szefa Bundesbanku uważa się za zwolennika niezbyt ostrej polityki pieniężnej. On sam uważa stabilność cen za szczególnie istotny problem, chociaż - zdaniem specjalistów - jego podejście do tej kluczowej sprawy może być bardziej pragmatyczne od czysto akademickich sądów, jakie wyrażali inni szefowie banku centralnego. Decyzje Ernsta Welteke będą zapewne mniej rygorystyczne od bardzo radykalnych posunięć antyinflacyjnych, które w latach 1991-1993 dokonywał prezes Bundesbanku Helmut Schlesinger. Mogą być natomiast zbliżone do działań dotychczasowego szefa banku centralnego Hansa Tietmeyera. Ogólnie biorąc, polityka pieniężna Bundesbanku pod kierownictwem nowego prezesa powinna mieć umiarkowany charakter.Niektórzy eksperci wyrażają obawy, że Ernst Welteke nie ma doświadczenia w sprawach międzynarodowych i dlatego nie będzie w stanie wywierać tak dużego wpływu na działalność Europejskiego Banku Centralnego jak jego poprzednik, który, zanim został prezesem Bundesbanku, pełnił funkcję wiceministra finansów w rządzie federalnym, odpowiedzialnego za politykę fiskalną, międzynarodowe sprawy walutowe oraz powiązania z Unią Europejską. Ponadto Hans Tietmeyer przewodniczył grupie dziesięciu czołowych banków centralnych i jego autorytet sprawiał, że stanowisko G-10 było silną przeciwagą dla poglądów rady EBC. Teraz pozycja tej ostatniej zapewne się wzmocni, chociaż - zdaniem niektórych obserwatorów - na przeszkodzie może stanąć determinacja, z jaką Ernst Welteke broni swych racji.

A.K.