Po aprecjacji indeksu o 6,2% w środę z licznymi nie zrealizowanymi zleceniami sprzedaży pozostawionymi po dogrywce, zapewne nikt nie miał wątpliwości, że na sesji czwartkowej będziemy świadkami korekty. I tak też się stało. NIF spadł o 3,1%. Niepokoić może jednak wzrost wolumenu oraz wyprzedaż akcji niektórych funduszy w trakcie dogrywki, pomimo znacznej przewagi popytu. Również przebieg notowań ciągłych, to znaczny wzrost indeksu przy dwukrotnie mniejszym wolumenie pozostawia mały niedosyt. Można więc odnieść wrażenie, że również i tym razem próba zmiany trendu spadkowego nie powiedzie się.Z punktu widzenia fal Elliotta jest jednak szansa na większy niż jednosesyjny wzrost indeksu. Od szczytu na wysokości 94,1 pkt. na wykresie można dopatrzyć się zakończenia struktury pięciofalowej z załamaną falą piątą na wysokości 70,7 pkt. (o ile nie mamy w dalszym ciągu do czynienia z kształtowaniem się założonej fali czwartej lub z wydłużeniem fali piątej). Taki sposób oznaczenia fal daje nadzieję na trzyfalowy korekcyjny impuls wzrostowy, którego minimalny zasięg można wyznaczyć na poziomie ok. 85 pkt. Z drugiej strony ukształtowanie się pięciu fal w kierunku spadkowym zapowiada po okresie wzrostowej korekty kontynuację trendu spadkowego, co najmniej w pobliże historycznego minimum.
KRZYSZTOF REJZNER
BM BPH SA