W piątek notowania waluty europejskiej spadały, zbliżając się do najniższego w historii kursu,który został wyznaczony na poziomie 1,0537 pod koniec kwietnia br.
Rynek złotego otworzył się w piątek przy odchyleniu na poziomie 2,63%/2,45% powyżej parytetu. Piątkowa sesja nie przyniosła nic nowego. Koniec tygodnia nie sprzyja otwieraniu nowych pozycji, co zaowocowało leniwym handlem przy odchyleniu na poziomie 2,50%. Kurs dolara do złotego poruszał się w ciągu dnia w przedziale 3,9300-3,9385. Narodowy Bank Polski wyznaczył średni fixing dla dolara amerykańskiego na 3,9385, a dla euro na 4,1645, co oznacza odchylenie na poziomie 2,63% powyżej parytetu.Na rynku międzynarodowym w nocy z czwartku na piątek kurs dolara do jena osiągnął poziom 124,56. Przedstawiciele japońskiego ministerstwa finansów w swoich wypowiedziach wyrazili zaniepokojenie tempem aprecjacji dolara. Komentarze te sprowokowały inwestorów do realizacji zysków i sprzedaży dolarów. W efekcie notowania "zielonego" spadły nad ranem do poziomu 123,60. Podczas sesji europejskiej waluta amerykańska odrobiła część strat, zbliżając się do linii 124,20. Większość uczestników rynku spodziewa się, że dolar będzie próbował już niedługo pokonać poziom 125,00. Euro do dolara traciło podczas sesji europejskiej na wartości do dolara. Powolny spadek rozpoczął się na linii 1,0600. Waluta europejska w wolnym tempie słabła, spadając w okolice 1,0550. Jest to bardzo blisko najniższego, w krótkiej historii euro, poziomu 1,0537 odnotowanego 30 kwietnia tego roku. Głównym powodem słabych notowań euro jest w dalszym ciągu zła kondycja zachodnioeuropejskich gospodarek, potwierdzona zresztą podanymi w czwartek danymi z Niemiec o klimacie gospodarczym. O 15.30 płacono za euro 1,0564 dolara, a za dolara 124,14 jena.
JACEK JURCZYŃSKI
BRE Bank SA