Rynki zagraniczne

Większość rynków światowych pozostaje w krótkoterminowych trendach spadkowych korygującychwcześniejsze wzrosty z marca i kwietnia. W ostatnich dniach niektóre z nich lekko wzrosły, ale nie zmieniło to kierunku trendu wyższego rzędu, który nadal jest spadkowy. W dłuższej perspektywie zaczyna topoważnie zagrażać światowej hossie, rozpoczętej na jesieni 1998 roku. Na tym tle zaskakująco dobrzewygląda polski rynek, który ustanowił tegoroczny rekord wbrew światowym trendom.

W ubiegłym tygodniu rynki z mozołem odrabiały straty poniesione od początku maja. Najsilniejsze rynki w Stanach Zjednoczonych stabilizowały się po niewielkich spadkach z połowy miesiąca. Rynki europejskie odrobiły od jednej trzeciej do połowy wcześniejszej zniżki, natomiast najsłabsze rynki azjatyckie ledwie wyhamowały trendy spadkowe, potwierdzając słabą koniunkturę, jaka panuje w tym regionie. W tym czasie polski rynek akcji pobił tegoroczny rekord, potwierdzając wysoką siłę relatywną, jaka charakteryzuje warszawski parkiet w tym roku.Warszawa na tle rynków światowychSiła polskiego rynku akcji w ostatnim czasie może zadziwić nawet największych optymistów. Po bardzo chudych latach 1997-1998, kiedy warszawska giełda - podobnie jak pozostałe emerging markets - silnie zniżkowała, w tym roku jest zdecydowanie lepiej. W ostatnich tygodniach, gdy na większości rynków trwała korekta techniczna, indeks WIG pobił tegoroczny rekord, przekraczając wartość 16 000 pkt. Od początku br. siła relatywna polskiego rynku akcji znajduje się w stabilnym trendzie wzrostowym, którego dynamika od marca systematycznie rośnie. W ostatnich dniach wykresy siły relatywnej indeksu WIG w stosunku do indeksów Dow Jones Euro Stoxx 50 i Standard & Poor's 500 ustanowiły nowe tegoroczne rekordy - pokazując, że w tym roku polski rynek jeszcze nie był relatywnie tak silny jak obecnie.Sytuacja technicznaAmerykaAmerykański rynek akcji stabilizuje się po spadkach z połowy maja. W ostatnim tygodniu indeks Dow Jones Industrial Average utrzymywał się w przedziale 10 700 - 10 900 pkt., kreśląc formację stabilizacji notowań. W tym czasie przełamana została przyspieszona linia trendu wzrostowego, co można interpretować jako sygnał słabości rynku. Najbliższe wsparcie dla spadków stanowi kolejna linia trendu prowadzona przez dołki z marca i kwietnia br., która teraz znajduje się na poziomie ok. 10 650 pkt. Przełamanie w dół tej linii będzie poważnym sygnałem słabości rynku i będzie zapowiadać pogłębienie obecnej korekty technicznej trendu wzrostowego.Jeszcze ważniejsza linia trendu jest obecnie testowana przez indeks Standard & Poor's 500. Trend prowadzony przez dołki z marca i kwietnia br. znajduje się obecnie na poziomie ok. 1320 pkt., czyli zaledwie 10 pkt. poniżej aktualnej wartości indeksu. Ewentualne przełamanie tej linii wsparcia zapowiadałoby spadek indeksu S&P 500 co najmniej o 60 pkt., do poziomu 1260 pkt. Taki scenariusz wydarzeń oznaczałby zmianę trendu wyższego rzędu na rynku amerykańskim ze wzrostowego na horyzontalny. To z kolei miałoby zapewne ogromny wpływ na koniunkturę na globalnym rynku akcji, gdzie prawdopodobnie nastąpiłby koniec hossy rozpoczętej na jesieni ubiegłego roku.Znacznie gorzej wygląda sytuacja techniczna amerykańskiego rynku pozagiełdowego Nasdaq. Tam hossa zakończyła się praktycznie na początku roku po osiągnięciu przez indeks Nasdaq poziomu 2150 pkt. W kwietniu indeks tego rynku nieznacznie poprawił poprzedni tegoroczny rekord notowań, ale nie spowodowało to większej zmiany sytuacji technicznej. Rynek utrzymuje się w średniookresowym trendzie horyzontalnym i na razie nie ma istotnych sygnałów zapowiadających jego zmianę.EuropaNa rynkach europejskich trwa testowanie obszarów oporu wyznaczanych przez formacje konsolidacji ukształtowane w drugim tygodniu maja. Jednocześnie w pobliżu tych stref znajdują się linie szyi licznych formacji głowy i ramion, które zostały ukształtowane na wykresach niektórych indeksów europejskich. Przełamanie tychszarów oporu będzie pozytywnym sygnałem i oznaką siły rynku oraz anuluje negatywne prognozy wynikające z formacji głowy i ramion. Jednak odbicie indeksów od tych oporów potwierdzi trend spadkowy i będzie zapowiadać znaczne pogłębienie korekty technicznej, jaka rozpoczęła się w Europie na początku maja.Indeks Dow Jones Euro Stoxx 50, opisujący koniunkturę na rynkach akcji 50 największych spółek z krajów należących do strefy euro, osiągnął, a nawet lekko przekroczył, linię szyi formacji głowy i ramion. Wynik testowania tej linii określi kierunek przyszłej tendencji indeksu. Powrót ponad nią będzie zapowiadał zwyżkę indeksu co najmniej do poziomu ostatniego szczytu (3814 pkt.). Jednak jeżeli indeks nie upora się z tą barierą, będzie można spodziewać się jego spadku co najmniej do 3450 pkt. - bo tyle wynosi poziom docelowy dla spadku z formacji głowy i ramion.Podobna sytuacja techniczna występuje na wykresie indeksu giełdy frankfurckiej. Indeks DAX doszedł do zaznaczonej na wykresie wznoszącej się linii oporu, prowadzonej przez dołki z połowy kwietnia i początku maja. Także w tym przypadku wynik testu tej linii określi przyszły trend na rynku. Na razie bardziej prawdopodobny scenariusz to odbicie od strefy oporu i pogłębienie korekty technicznej. Najbliższe wsparcie dla spadków indeksu DAX można wyznaczyć na poziomie ok. 5100 pkt., gdzie uformowane zostały dwa ostatnie średniookresowe dołki indeksu. Z kolei dojście indeksu DAX do tego poziomu spowoduje ukształtowanie kolejnej formacji głowy i ramion, która zapowiadałaby jego spadek aż o 350 pkt., do poziomu 4750 pkt.Zamieszczony na wykresie indeksy FTSE 100 oraz CAC 40, obrazujące notowania na giełdzie londyńskiej i paryskiej, znajdują się w fazie testowania spadkowych linii trendów krótkoterminowych. Bardziej prawdopodobne wydaje się, że obie linie oporu nie zostaną przełamanei oba rynki będą kontynuować korektę techniczną. W przypadku indeksu FTSE 100 będzie to zapowiadać ponowne testowanie widocznej na wykresie długoterminowej linii trendu wzrostowego, prowadzonej przez dołki z grudnia 1998 r. oraz lutego, marca i maja br. Zachowanie indeksu względem tej linii będzie miało ogromne znaczenie dla przyszłej tendencji w Londynie, a co za tym idzie - na całym globalnym rynku akcji. Jej przełamanie otworzyłoby drogę do bardzo silnych spadków cen akcji brytyjskich spółek. Na razie bardziej prawdopodobne wydaje się jednak, że indeks FTSE 100 utrzyma się przez jakiś czas ponad tą linią trendu wzrostowego.AzjaRynki azjatyckie, podobnie jak europejskie, znajdują się w silnych korektach technicznych od początku maja. W tym czasie japoński indeks Nikkei 225 i indeks giełdy w Hongkongu straciły odpowiednio 6 i 11% wartości, korygując około jednej trzeciej tegorocznej hossy.Sytuacja techniczna indeksu Nikkei 225 nie jest najlepsza. Indeks przełamał zarówno przyspieszoną linię trendu wzrostowego, jak i tę właściwą. Najbliższe silne wsparcie dla spadków rynku japońskiego można wyznaczyć w strefie ok. 15 500 pkt. W najbliższych dniach realna wydaje się wzrostowa korekta techniczna ostatnich spadków, która nie powinna jednak spowodować zmiany trendu wyższego rzędu, który w tym przypadku ma już kierunek spadkowy. W późniejszym okresie prawdopodobny wydaje się spadek indeksu Nikkei 225 do poziomu ok. 15 500 pkt.W trendzie spadkowym znajduje się także indeks Hang Seng, obrazujący notowania akcji na giełdzie w Hongkongu. W połowie maja indeks przełamał zaznaczoną na wykresie wzrostową linię trendu, wyznaczającą hossę, jaka panowała na tym rynku od połowy lutego br. W krótkim okresie niewykluczona wydaje się lokalna zwyżka w kierunku przełamanej linii trendu, która mogłaby stanowić tzw. ruch powrotny. W dalszej perspektywie bardziej prawdopodobne są jednak spadki. Najważniejsze poziomy wsparcia dla spadków indeksu Hang Seng to 12 000 i 11 000 pkt.PodsumowanieW ostatnich tygodniach następuje powolny proces odwracania trendu wzrostowego na globalnym rynku akcji. W poszczególnych rejonach świata ma on różny przebieg. Na razie najsłabsze okazują się rynki azjatyckie, następne w kolejności są rynki europejskie, a potem giełda nowojorska - a właściwie najmocniejszy jej indeks Dow Jones Industral Average. Na tym tle zaskakująco dobrze wypada polski rynek akcji, który wbrew światowym trendom ustanowił w ubiegłym tygodniu tegoroczny rekord notowań.Na razie bardziej prawdopodobny scenariusz to pogłębienie spadkowej korekty notowań. Taki wariant sugerują negatywne formacje odwrócenia trendu, ukształtowane na wykresach niektórych indeksów. Z drugiej strony, dopóki rynki znajdują się w trendach wzrostowych wyższego rzędu, dopóty wszelkie prognozy i strategie inwestycyjne, zakładające zmianę trendu, obarczone są bardzo dużym ryzykiem błędu lub straty kapitału. Jednak poważne sygnały ostrzegające przed zmianą trendu nakazują ostrożność. Wydaje się, że prawdopodobieństwo zmiany trendu na globalnym rynku akcji jest coraz większe. Ewentualny koniec hossy na świecie musiałby znaleźć odbicie na rynkach akcji polskich spółek. Na razie nie ma jednak jeszcze jednoznacznych sygnałów zmiany trendu, więc dalsze wzrosty są niewykluczone - choć coraz mniej prawdopodobne.

Piotr Wąsowski