Praca na czarno

Ponad 1,4 miliona Polaków pracowało w 1998 r. w szarej strefie gospodarki. Skala nielegalnego zatrudniania maleje, gdyż w 1995 r. GUS liczbę pracowników w "drugim obiegu" szacował na 2,2 miliona. Nadal jednak odsetek pracujących na czarno jest duży - w ten sposób zarabia lub dorabia 7% mężczyzn w wieku produkcyjnym i 2,7% kobiet.Nieoficjalnie, ale krótkoNie jest łatwe oszacowanie, jak bardzo należałoby obniżyć oficjalny wskaźnik bezrobocia (11,8% w kwietniu 1999 r.) po uwzględnieniu pracujących w szarej strefie. Co prawda, 1,4 miliona osób to 9% liczby zatrudnionych oficjalnie, jednak praca nie rejestrowana dla przeszło połowy z tych ludzi jest zajęciem dodatkowym (często dorywczym). Aż jedna trzecia tych, którzy przyznali się do zarabiania pieniędzy poza ewidencją, mówi, że ma do tego okazję najwyżej przez miesiąc w roku. Tylko 21% zatrudniało się na czarno przez przynajmniej 4 miesiące w okresie 8 miesięcy objętych badaniami GUS (od stycznia do sierpnia 1998 r.). Nie są zawrotne także zarobki w szarej strefie. Przeciętny ankietowany uzyskiwał miesięczne z tego tytułu 276 zł.Najczęściej wymieniane przyczyny podejmowania pracy na czarno to: niewystarczające dochody, niemożność znalezienia pracy formalnej, zamiar ukrycia przed fiskusem części dochodów osobistych oraz chęć uniknięcia zbyt wysokich składek ubezpieczeniowych.Prace domoweDziedzinami, w których praca w szarej strefie jest najbardziej rozpowszechniona, są: usługi budowlane i instalacyjne, usługi transportowe, krawieckie, ogrodniczo-rolne, opieka nad dzieckiem lub starszą osobą, a także udzielanie korepetycji. Z tego wniosek, że najpoważniejszymi "zleceniodawcami" prac na czarno są gospodarstwa domowe. Główny Urząd Statystyczny podaje, że w 1998 r. na każde 100 gospodarstw w mieście z usług nieformalnych pracowników korzystało 10, a na wsiach - 17.Wśród pracujących na czarno dominują ludzie młodzi (45% nie przekracza 34 roku życia), a także słabo wykształceni. Szara strefa oferuje bowiem stosunkowo dużo miejsc pracy osobom o niskich kwalifikacjach i poprzestającym na niedużych zarobkach. Te czynniki są bodźcem dla niektórych przedsiębiorców do podejmowania ryzyka zatrudniania bez formalnej umowy o pracę. Statystycy konkludują, że szara strefa to "sposób na przetrwanie dla tych pracodawców i pracobiorców, którzy są bez szans na oficjalnym rynku pracy".

Jacek Brzeski