Argentyńskie obawy i przecena akcji na Zachodzie
Wczoraj na giełdach w naszym regionie przeważały spadki, co wiązano z ogólnym pogorszeniem koniunktury na światowych rynkach oraz obawami przed dewaluacją waluty argentyńskiej. Budapeszteński BUX spadł o 2,51%, a moskiewski RTS - o 2,93%. W Pradze sesja zaczęła się wprawdzie od spadków, jednak ostatecznie indeks PX 50 zdołał ponownie wzrosnąć.
BudapesztPierwsze po trzydniowej przerwie notowania na parkiecie budapeszteńskim przyniosły spadki. Giełda wznowiła bowiem notowania w okresie, kiedy spadł amerykański Dow Jones, w związku z obawami przed podwyżką stóp w USA, a dodatkowo niepokojono się możliwością dewaluacji argentyńskiej waluty - peso. - Rynek jest teraz bardzo delikatny i reaguje silnie na wydarzenia w USA - powiedział agencji Bloomberga Anthony Vago, analityk z budapeszteńskiego Rabobank. Jeśli dodać do tego lokalne obawy przed spadkiem tempa wzrostu gospodarczego i słabymi wynikami spółek, to nie dziwi, że budapeszteński wskaźnik BUX stracił wczoraj 2,51% i na koniec dnia wyniósł 6278,42 pkt. Inwestorzy najchętniej sprzedawali walory takich spółek, jak firma farmaceutyczna Richter Gedeon, przedsiębiorstwo branży motoryzacyjnej Raba oraz bank OTP.PragaNiepokój związany z sytuacją finansową Argentyny oraz poniedziałkowa zniżka Dow Jonesa spowodowały, że wtorkowa sesja na parkiecie praskim rozpoczęła się od spadków cen akcji. Analitycy uznali to za naturalną korektę po zwyżkach, które w Pradze trwają prawie nieprzerwanie od początku maja. Jednak w drugiej połowie sesji inwestorzy znów zaczęli kupować walory niektórych spółek typu blue chip, wśród których wyróżnił się koncern telekomunikacyjny SPT Telecom. Akcje tej firmy zdrożały w ostatnim czasie o 17% w związku z zapowiedzią nowej emisji. W efekcie indeks PX 50 ostatecznie wzrósł o 0,79% i zakończył dzień na poziomie 521,5 pkt.MoskwaWtorkowa sesja na giełdzie w Moskwie przebiegła pod znakiem spadków. Indeks RTS stracił 2,93% i wyniósł 98,62 pkt. Zdaniem analityków, była to realizacja zysków po poniedziałkowych, niespodziewanych wzrostach. Sprzedawaniu akcji sprzyjało też oczekiwanie na wyniki rozmów rządu rosyjskiego z Klubem Londyńskim, zrzeszającym banki prywatne, który udzielił Rosji kredytów. Spodziewano się złych wieści, ponieważ niektórzy moskiewscy politycy stwierdzili, że prawdopodobnie rząd będzie chciał odłożyć spłatę zadłużenia wobec tej instytucji. Kolejnym czynnikiem, który przyczynił się do spadków cen akcji, było zdementowanie pogłosek, że jedno ze stanowisk wicepremiera w rządzie Stiepaszyna obejmie Aleksander Żukow, uznawany za czołowego rosyjskiego reformatora. Ma on zająć się natomiast wprowadzaniem reform wolnorynkowych w Dumie, a w rządzie pierwszym wicepremierem ds. gospodarki zostanie Michaił Zadornow, który także utrzyma stanowisko ministra finansów. Liderami spadków były wczoraj spółki branży naftowej, które publikują bardzo słabe wyniki za 1998 r. Zniżka notowań dotknęła także koncern Surgutnieftiegaz, który wprawdzie przedstawił bardzo słabe rezultaty za ubiegły rok, jednak jednocześnie poinformował, że w pierwszym kwartale br. jego zysk podniósł się pięciokrotnie. Inwestorzy zagraniczni niepokoili się również pogłoskami o możliwej dewaluacji waluty argentyńskiej, co ujemnie może wpłynąć na światowe emerging markets.
Kolumnę redagują ŁUKASZ KORYCKI i ANDRZEJ KRZEMIRSKI