Specjalne Strefy Ekonomiczne
- Firmy, które zainwestowały w Specjalnych Strefach Ekonomicznych, nie stracą prawa do ulg podatkowych, mimo że rząd chce doprowadzić do likwidacji programu SSE. Prawa nabyte będą respektowane - zapewnił wczoraj wicepremier Leszek Balcerowicz. Niektóre udogodnienia dla przedsiębiorców ze stref mają obowiązywać nawet do 2017 r., a są niebagatelne - przez pierwszych 10 lat zwolnienie z podatku dochodowego, przez 10 następnych 50-procentowa ulga. Ocenia się, że w strefach poczyniono już inwestycje w wysokości około 3,5 mld USD.Przeciwna utrzymywaniu SSE jest Unia Europejska, uznająca, że wszelkie preferencje przyznawane inwestorom przez polski rząd łamią zasadę uczciwej konkurencji. Także Leszek Balcerowicz przypomniał wczoraj, że nasze SSE są krytykowane przez firmy, które działają w ich sąsiedztwie i muszą - w związku z tym - konkurować z przedsiębiorstwami wyposażonymi w nadzwyczajne ulgi. Wicepremier zapowiedział, że rząd oceni działanie przede wszystkim tych stref, które powołano na terenach nie kwalifikujących się do udziału w programie SSE (głównym warunkiem był wysoki wskaźnik bezrobocia).Od kilku dni nie są wydawane zezwolenia na rozpoczynanie nowej działalności na obszarach SSE. Decyzję podjął minister gospodarki Janusz Steinhoff i - jak zapowiedział - podtrzyma ją do czasu rozstrzygnięcia przez rząd przyszłości stref. Jego zdaniem: - SSE nie są najbardziej racjonalnym narzędziem polityki proinwestycyjnej.Prezesi 14 z 17 polskich stref apelują do ministra, by "odmroził pozwolenia", gdyż notują straty z tytułu już poniesionych wydatków na infrastrukturę i działania promocyjne. Szefowie niektórych spółek zarządzających SSE informują o tworzących się kolejkach inwestorów, czekających na urzędową rejestrację ich działalności. Jedną z takich firm jest Motorola gotowa zainwestować w Krakowską SSE 110 mln USD. Problem w tym, że strefa w Krakowie zdobyła jak dotąd tylko dwóch inwestorów, podobnie jak strefy w Tczewie, Żarnowcu i Słubicach. W ogóle nie mają inwestorów SSE w Modlinie i Częstochowie i ich los wydaje się być przesądzony. W Ministerstwie Gospodarki mówi się też o łączeniu stref (np. mieleckiej z tarnobrzeską).Polscy negocjatorzy w Brukseli zapowiadają obronę polskich SSE. Będą się powoływać na zasadę, że prawo nie działa wstecz. Nie wykluczone że w wielu wypadkach spróbują zmienić kwalifikację pomocy publicznej, udzielanej przedsiębiorstwom w SSE na pomoc dla regionów zacofanych, gdyż ta jest tolerowana przez Brukselę.
JACEK BRZESKI