Niewielkie zmiany indeksów w Budapeszcie i Moskwie
W czwartek nieznacznie zmieniły się ceny akcji notowanych na giełdach w Budapeszcie i Moskwie. Inny przebieg miała natomiast sesja na parkiecie w Pradze, gdzie już drugi dzień trwała realizacja zysków i wskaźnik PX 50 stracił aż 3,76%.
BudapesztNiewielka zmiana cen akcji charakteryzowała czwartkową sesję na giełdzie w Budapeszcie. Notowania rozpoczęły się od wzrostów, czemu sprzyjały środowe zwyżki notowań w Nowym Jorku i Sao Paulo. Później jednak tendencja odwróciła się, po części wskutek decyzji węgierskiego rządu o nieograniczaniu wydatków budżetowych, co - zdaniem niektórych analityków - może doprowadzić do większej inflacji, a co za tym idzie wyższych stóp i osłabienia forinta. - Rozumiem, że rząd czeka na lipcowe dane dotyczące dochodów z podatku VAT, jednak rynek liczył na to, że już teraz wydatki budżetowe będą ograniczone - powiedział Bloombergowi Viktor Katona, analityk z londyńskiego HSBC James Capel. Wczoraj spadły ceny akcji spółek typu blue chip, takich jak Matav, MOL czy OTP. Rosły natomiast nadal notowania firmy motoryzacyjnej Nabi, dzięki wiadomości o wprowadzeniu do produkcji nowego, lekkiego autobusu przeznaczonego na rynek amerykański. Indeks BUX spadł o 0,55% i na koniec dnia wyniósł 6321,60 pkt.PragaW czwartek na praskiej giełdzie papierów wartościowych inwestorzy kontynuowali realizowanie zysków, które rozpoczęło się już podczas sesji środowej. Indeks PX 50 tym razem stracił aż 3,76% i powrócił poniżej granicy 500 pkt., kończąc dzień na poziomie 489,1 pkt. - Po niedawnych wyraźnych wzrostach mało prawdopodobne było, aby korekta potrwała tylko jeden dzień, tym bardziej że w środę spadek wskaźnika PX 50 nie był tak duży - powiedział agencji Reutera Roman Kodera, makler z praskiego biura ING Barings. - Wprawdzie niektórzy inwestorzy, patrząc na środowy wzrost Dow Jonesa, zaczęli kupować akcje SPT Telecom, ale później walory również tej spółki zaczęły tanieć - dodał czeski specjalista. Wśród innych spółek typu blue chip na uwagę zasługiwał przede wszystkim spadek notowań koncernu energetycznego CEZ i Komercni Banka.MoskwaRosnące ceny ropy na światowych rynkach oraz środowa zwyżka amerykańskiego Dow Jonesa oraz brazylijskiego wskaźnika Bovespa to dwa czynniki, które miały główny wpływ na czwartkowy wzrost indeksu RTS, mierzącego koniunkturę na giełdzie w Moskwie. Zyskał on jednak tylko 0,42% i zakończył dzień na poziomie 100,32 pkt. Te pozytywne bodźce odsunęły w cień negatywne wieści ze sceny politycznej, gdzie nowy premier Siergiej Stiepaszyn ma problemy ze skompletowaniem gabinetu. Dotyczy to przede wszystkim stanowiska ministra finansów. Lokalni specjaliści ostrzegają jednak, że dalsze problemy związane z formowaniem rządu mogą przyczynić się do pogorszenia koniunktury na moskiewskiej giełdzie. - Inwestorzy wprawdzie zignorowali to, co dzieje się obecnie w rządzie, zwracając uwagę na inne czynniki, jednak jeśli problemy na szczytach władzy będą się przedłużać, czeka nas kolejna fala wyprzedaży akcji - powiedział agencji Reutera jeden z moskiewskich maklerów. W końcu sesji widać było rosnące obawy dotyczące rządu, które ograniczyły wzrost wskaźnika. Liderami wzrostów były wczoraj ponownie spółki branży naftowej - Łukoil i Surgutnieftiegaz, a dołączyły do nich firmy energetyczne - Jednolite Systemy Energetyczne i Mosenergo.
Kolumnę redagują ŁUKASZ KORYCKI i ANDRZEJ KRZEMIRSKI