Na rynkach przeważa popyt lokalnych inwestorów

Wtorek na środkowoeuropejskich giełdach przebiegał pod znakiem zakupów lokalnych inwestorów i wyczekiwania na ustalenie trendu przez kapitał zagraniczny. Wzrosła wartość akcji w Rosji i na Węgrzech, a kolejny spadek zanotował praski parkiet.

BudapesztPo poniedziałkowym spadku wartości budapeszteńskiego indeksu o ponad 1,7%, we wtorek BUX odrobił część strat. Wskaźnik zamknął sesję na poziomie 6342,87 pkt., co oznacza wzrost o 0,72%. Zdaniem analityków, wczorajsza aprecjacja jest co najmniej dziwna, ponieważ inwestorzy nie zareagowali negatywnie na publikację danych, dotyczących deficytu bieżącego. Był on wyższy, niż wszyscy się spodziewali. - Wydaje się, że oczekiwania co do deficytu zostały już wcześniej zdyskontowane przez inwestujących na węgierskiej giełdzie. Poza tym, deficyt jest znaczny, ale nie tragiczny - powiedział wczoraj Reutersowi Jared Hurst z Takarek Broker. Kwietniowy deficyt rozrachunków bieżących wyniósł 165 mln USD, wobec 359 mln USD w marcu. Największy wpływ na wzrost wartości indeksu we wtorek miały spółki o dużej kapitalizacji. Podwyższyły się notowania firmy telekomunikacyjnej Matav, spółki petrochemicznej MOL oraz OTP Bank. Podobnie jak w poniedziałek, obroty na rynku były stosunkowo niskie. - Na rynku nie było spektakularnych transakcji - powiedział Reutersowi Csaba Deak z BNP-Dresdner Securities. Handlowali praktycznie lokalni inwestorzy. - Zagraniczny kapitał, po zamykaniu pozycji w poniedziałek, wyczekuje na dalszy rozwój sytuacji - uważa jeden z analityków. Jego zdaniem, wpływ na wczorajsze notowania miał także wzrost o ponad 1% Dow Jonesa na pierwszej sesji w tym tygodniu. Węgierscy inwestorzy, po opublikowaniu danych o deficycie bieżącym, czekają teraz na informację o inflacji, która ma pojawić się w piątek.PragaWe wtorek utrzymała się tendencja spadkowa w Czechach. Tamtejszy podstawowy indeks PX-50 stracił wczoraj kolejne 0,87% i zanotował poziom 487,2 pkt. Początek notowań był udany, rosła cena większości walorów. Jednak po ogłoszeniu, że rząd nie zgodzi się na sprzedaż 20% akcji SPT Telecom (w celu zwiększenia płynności akcji tej spółki na giełdzie), kurs firmy telekomunikacyjnej zaczął spadać, a za nim pozostałe akcje - Wszyscy myśleli, że zostanie odwrócony trend spadkowy, jednak ta decyzja nie wróży niż dobrego - powiedział Reutersowi Richard Skacel z Raiffeisen Capital and Investment.MoskwaTrwa dobra passa na rynku rosyjskim. Po kilku wzrostowych sesjach także wtorek przyniósł aprecjację notowań. Podstawowy indeks moskiewskiej giełdy RTS zyskał wczoraj 3,58% i zamknął dzień na poziomie 106,40 pkt., najwyższym w bieżącym roku. Wiele spółek zanotowało tegoroczne maksima. W porównaniu z poprzednimi sesjami znacząco wzrosły obroty. Popyt generują jednak przede wszystkim lokalni inwestorzy. - Ostatnie wzrosty spowodował głównie krajowy kapitał. Nie widać żadnych nowych uczestników rynku z Zachodu - powiedział Reutersowi Dimitrij Kriukow z MFK Renaissance. Zdaniem analityków, niewątpliwy pozytywny wpływ na notowania miała przede wszystkim stabilizacja kursu rubla. Najbardziej skorzystają na tym spółki z branży energetycznej i telekomunikacyjnej, Nic dziwnego więc, że one są liderami kilkudniowej hossy. Wczoraj najwyższy wzrost kursu zanotowały: UES (o 5,9%), Mosenergo (o 4,69%) oraz Rostelekom (o 3,35%).

Kolumnę redagują ANDRZEJ KRZEMIRSKI i GRZEGORZ ZYBERT