Ponowna nacjonalizacja norweskiego sektora naftowego?

Kończy się pokerowa rozgrywka o przejęcie jedynej prywatnej norweskiej firmy naftowej Saga Petroleum. Konsorcjum państwowych koncernów naftowych tego kraju (Norsk Hydro i Statoil) po raz drugi przebiło ofertę francuskiego potentata Elf Aquitaine. Także zarząd Sagi opowiedział się za norweską ofertą.Z pierwszą propozycją przejęcia konsorcjum wystąpiło 10 maja, oferując 110 koron norweskich za akcję Sagi. Następnie do kontrataku przystąpili Francuzi, obiecując 115 koron za walor (Norwegowie odpowiedzieli wistem za 120 koron), by pod koniec maja podbić cenę do 125 koron i dodając, że jest to cena ostateczna. Na odpowiedź Norsk Hydro i Statoila nie trzeba było długo czekać. 10 czerwca ogłoszono, że są one gotowe zapłacić 135 koron za akcję. Tym samym wycena Sagi przekroczyła 20 mld koron (18,7 mld w ofercie Elfa).Co skłoniło Elf Aquitaine do wzięcia udziału w ryzykownej norweskiej rozgrywce? Przecież od samego początku wiadomo było, że rząd w Oslo (co potwierdziła publicznie minister ds. ropy i energetyki Anne Enger Lahnstein) będzie robił wszystko, byle tylko Saga pozostała w norweskich rękach, niezależnie od zaproponowanej przez Elfa ceny.Analitycy uważają, że Francuzi zapewne chcieli nieco zniwelować efekty zatwierdzonej pod koniec maja megafuzji amerykańskich koncernów Exxon i Mobil (w jej wyniku powstanie największa na świecie giełdowa firma w branży naftowej, o wartości rynkowej rzędu 286 mld USD). Poza tym Elf już od 1965 r. wydobywa ropę na prawie 30 norweskich polach naftowych (w ub.r. 153 tys. baryłek dziennie, co odpowiada 15% całej produkcji Elfa).Wybór przez zarząd Sagi poprawionej oferty Norsk Hydro i Statoila oznacza w praktyce ponowną nacjonalizację norweskiego sektora naftowego. Skarb państwa posiada bowiem w Norsk 51% udziałów, a Statoil jest niemal w 100% państwowy. Przejmując jedyną prywatną firmę w tym sektorze państwo będzie kontrolowało ponad 80% zasobów energetycznych przy braku jakiejkolwiek konkurencji. A Saga zapewne wkrótce zniknie z powierzchni, gdyż planowana transakcja oznacza podział firmy: 25% walorów trafi do Statoila (od ub.r. posiada już 19,4% akcji Sagi), a reszta - do Norsk Hydro.W 1998 r. Saga Petroleum poniosła stratę netto 1,868 mln koron (931 mln koron zysku rok wcześniej). Zmniejszyły się też o 25% obroty (do 7,361 mld koron). Zarząd spółki zapowiedział już wtedy gruntowną reorganizację (m.in. wycofanie z eksploatacji złóż w Angoli i Wielkiej Brytanii). Wyniki I kwartału br. Norsk Hydro także nie są najlepsze (zysk brutto spadł w porównaniu z tym samym okresem 1998 r. o 35% - do 1,258 mld koron, a obroty o 6% - do 24,163 mld koron).

W.K.