Złota gorączka
Międzynarodowy Fundusz Walutowy umorzenie znacznej części zadłużenia najuboższych krajów chce sfinansować środkami uzyskanymi ze sprzedaży złota. Zamierza przeznaczyć na ten cel 10 milionów uncji tego kruszcu, 10% swoich złotych zasobów. Zapowiedziana transakcja grozi dalszą obniżką rynkowej ceny złota, która osiągnęła najniższy poziom od 20 lat. Producenci podnieśli alarm. Lawrence Summers, który niebawem po Robercie Rubinie obejmie kierownictwo amerykańskiego resortu finansów obiecał, że złoto MFW zostanie sprzedane w taki sposób, by zminimalizować skutki dla rynku tego kruszcu.Producenci złota pokładają nadzieję w amerykańskim kongresie - liczą, że parlamentarzyści zablokują realizację porozumienia osiągniętego w ramach MFW.Anglogold z Republiki Południowej Afryki, największa firma wydobywcza, bije w wielkie dzwony.- Sprzedaż złota w tym momencie przez znaczącego posiadacza tego kruszcu jest politycznie i moralnie nieodpowiedzialna - grzmi prezes Bobby Godsell. - Nie wypada - podkreśla - aby coś takiego czyniła instytucja działająca na rzecz rozwoju gospodarczego.Razem z Jamesem Motlasim, szefem Południowoafrykańskiego Związku Górników, Godsell postanowił spotkać się z grupą członków amerykańskiej Izby Reprezentantów i Senatu, rezprezentujących regiony i stany zainteresowane tą sferą działalności.Na kondycję rynku złota rzutują nie tylko zamiary Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Części zapasów tego kruszcu (125 ton) zamierza pozbyć się Bank Anglii, mówi się też o podobnych planach banku centralnego Szwajcarii (1300 ton).Od 1989 r. banki centralne sprzedały ponad 3100 ton złota. Kruszec ten tradycyjnie był postrzegany jako efektywne zabezpieczenie przed skutkami inflacji, ale wobec jej malejącego znaczenia ten argument przestaje się liczyć.Na początku 1996 roku uncja złota kosztowała ponad 400 USD, a obecnie - zaledwie 259 USD. Gdzie podziały się czasy, kiedy za uncję płacono powyżej 800 USD? Teraz doszło do tego, że niektórzy nawet kwestionują jego rolę, jako środka płatniczego.
A.T.