Wciąż duże możliwości rozwoju przed niemieckim rynkiem
W czerwcu spółka Elmos Semiconductor odłożyła debiut na Neuer Markt,niemieckiej giełdzie dla firm o wysokim tempie wzrostu, uzasadniając, że "rynek ten stracił możliwość wchłaniania nowych akcji". Inne spółki,planujące debiut przed wakacjami, poszły śladem Elmosu.
Czyżby skończył się boom na niemieckim rynku akcji? W ciągu dwóch lat funkcjonowania Neuer Markt jego indeks o 400% przewyższył DAX, główny wskaźnik giełdy we Frankfurcie. Ale w br. wzrósł tylko o 23%. Jest to wprawdzie wciąż znacznie więcej niż 7% odnotowane przez DAX, ale znacznie mniej od oczekiwań. Wiele spółek na Neuer Markt jest notowanych poniżej kursu debiutu, a cały rynek jest o 15% słabszy od lutowego rekordu.Dlaczego najbardziej gorąca niemiecka giełda nagle wypadła z łask inwestorów? W pewnym stopniu NM padł ofiarą własnego sukcesu. Zdarzały się trzy debiuty dziennie, a podaż przekroczyła popyt inwestorów. Po drugie, inwestorzy zaczęli realizować zyski. Po trzecie wreszcie, NM wydaje się odczuwać amerykański pesymizm wobec spółek internetowych i high-tech. Nie bez wpływu na zmniejszenie zainteresowania rynkiem kapitałowym jest też osłabienie koniunktury w niemieckiej gospodarce.W tej sytuacji Deutsche Börse, operator zarówno giełdy we Frankfurcie jak i Neuer Markt, wprowadziła od dziś z myślą o detalicznych inwestorach indeks składający się z 50 największych spółek notowanych na NM. Mimo bowiem tegorocznego spadku rynek ten odniósł niezaprzeczalny sukces w społeczeństwie, które charakteryzuje wielka ostrożność w inwestowaniu pieniędzy i niechęć do podejmowania ryzyka.Oznacza to również, że kryją się tam wielkie możliwości rozwoju rynku kapitałowego. Podczas gdy na NM notowanych jest 115 spółek, a na Nasdaq ponad 5000 (amerykański rynek ma też o wiele większą kapitalizację), dzienne obroty na obu giełdach utrzymują się średnio na takim samym poziomie.O tym, że Neuer Markt ciągle dysponuje dużymi możliwościami, świadczy panująca na nim od kilkunastu dni hossa na akcjach spółek związanych z rynkiem mediów. Pytani o jej fundamentalne podstawy analitycy bezradnie rozkładają ręce. - Ludzie po prostu zbzikowali. To, co obserwujemy ostatnio na rynku, przypomina totalne polowanie na medialne spółki - powiedział niemieckiemu "Handelsblattowi" jeden z fankfurckich analityków, Hans-Jürgen Wahrsteiner.W rezultacie walory np. RTV Family Entertainment (notowane zaledwie od 8 czerwca br.) zyskały w ciągu jednego tygodnia 94,08%, Kabel New Media 83,43%, a ID Media - 50,09%. Akcje monachijskiej firmy handlującej prawami autorskimi do filmów Intertainment potrzebowały zaledwie trzech dni, aby zyskać na wartości ponad 50%.Pewnym wytłumaczeniem hossy mogą być pogłoski krążące po rynku, np. o przejęciu RTV Family przez najważniejszą spółkę z tej branży EM.TV (jej walory pierwsze na Neuer Markt przekroczyły w maju magiczną granicę 1000 euro, obecnie notowane są na poziomie 1300 euro). Zostały one jednak natychmiast zdementowane przez członka zarządu tej drugiej spółki, Floriana Haffę. Inna z plotek mówi o bliskim nawiązaniu strategicznej współpracy przez Intertainment z amerykańskim gigantem filmowym Time Warner. - Miejmy nadzieję, że nie jest to tylko epizod, ale przebudzenie Neuer Markt z trwającego od marca br. letargu - stwierdził H.-J. Wahrsteiner.
J.B., W.K.