FOMC nie zaskoczył niczym szczególnym inwestorów przygotowanych od kilku tygodni na 0,25-proc. podwyżkę oprocentowania funduszy federalnych. Wzrost indeksów giełd całego świata był w takiej sytuacji dosyć naturalną reakcją, chociaż z pewnością została ona wzmocniona pokrywaniem krótkich pozycji. Jedna umiarkowana podwyżka stóp w USA z pewnością nie zdołałaby zaszkodzić odradzającej się stopniowo w Azji i krajach UE koniunkturze gospodarczej. Ostatnią niemal szansą dla "niedźwiedzi" oczekujących silniejszej cyklicznej korekty globalnego rynku jest wypadająca w czwartek i piątek publikacja w USA kluczowych danych statystycznych (wskaźnik NAPM, zatrudnienie), które ewentualnie potwierdzając dalszą poprawę koniunktury gospodarczej w Stanach Zjednoczonych zmuszą inwestorów do rozważenia możliwości kolejnej podwyżki już za 6 tygodni.Na krajowym podwórku publikacja majowych statystyk obrotów bieżących wywołała pozytywne komentarze, w których wskazywano na niższy od wcześniejszych zapowiedzi deficyt obrotów bieżących. Ma to pewne znaczenie dla złotego i rynku obligacji. Jednakże z punktu widzenia rynku akcji za znacznie bardziej istotny uznałbym fakt, że już trzeci miesiąc z rzędu rejestrowany eksport w ujęciu dolarowym notuje ponad 10- -proc. spadek. Zanotowana w maju -17-proc. dynamika eksportu (po -10 proc. w marcu i -13-proc. w kwietniu) z pewnością nie świadczy o istnieniu zagranicznego popytu na krajowe towary. Jeśli ożywienie gospodarcze w krajach UE nadal będzie przekładać się na równie znikome zainteresowanie polską produkcją przemysłową, to trwający od października ub.r. wzrost cen krajowych akcji z czasem okaże się oparty jedynie na pobożnych życzeniach.
.