W ustawie budżetowej na 1998 r. zaplanowano wpłatę z zysku Narodowego Banku Polskiego w wysokości 500 mln zł. Według Najwyższej Izby Kontroli, NBP odprowadził do budżetu jedynie 321,9 mln zł, czyli 64,4% kwoty ustalonej w ustawie budżetowej. "Był to kolejny rok, kiedy prognoza wpłat z zysku NBP okazała się nietrafna" - konkludują autorzy analizy wykonania budżetu państwa i założeń polityki pieniężnej w 1998 r. Dwutomowy dokument Najwyższej Izby Kontroli, liczący łącznie 903 strony, został przedstawiony ostatnio przez prezesa NIK Janusza Wojciechowskiego.Właśnie ta niezgodność prognoz z ich faktyczną realizacją była podstawową uwagą prezesa Janusza Wojciechowskiego pod adresem Narodowego Banku Polskiego. Według NIK, rok wcześniej również pomylono się w szacunkach co do zysku NBP, ale tym razem "na korzyść budżetu". W 1997 r. planowano bowiem, że NBP odprowadzi do budżetu 300 mln zł, podczas gdy w rzeczywistości wpłacił aż 1,135 mld zł, czyli 378,4% zaplanowanej kwoty.W swoim dorocznym sprawozdaniu z działalności Narodowy Bank Polski przedstawił zupełnie inne wyniki finansowe (informowaliśmy o tym we wtorkowym PARKIECIE). Według NBP, z ubiegłorocznego zysku, wynoszącego 667,2 mln zł, do budżetu państwa odprowadzono 602,4 mln zł, a więc o 280,5 mln zł więcej, niż doliczyli się urzędnicy Najwyższej Izby Kontroli. Zdaniem banku centralnego, jego zysk w 1998 r. był większy o 116%, niż pierwotnie planowano. Co więcej, NBP nie ocenił tak optymistycznie swoich wyników za 1997 r., twierdząc, że odprowadził do budżetu "jedynie" ponad 200% planowanego zysku, a nie o 378,4% więcej, jak twierdzi NIK.Według Przemysława Szustakiewicza, rzecznika prasowego Najwyższej Izby Kontroli, różnica w zysku banku centralnego wynikająca z dwóch dokumentów przedstawionych przez NBP i NIK to efekt realizacji badań pokontrolnych bilansu NBP, zaleconych przez premiera. Zysk NBP podany przez NIK jest - zdaniem Szustakiewicza - zweryfikowanym wynikiem. Wczoraj nie udało nam się uzyskać komentarza NBP w tej sprawie.
Grzegorz Brycki