Łączne obroty na wczorajszej sesji wyniosły 90 mln zł, właściciela zmieniło ponad 2 mln akcji, czyli 1% kapitału akcyjnego spółki. Był to drugi co do wielkości wolumen obrotu w giełdowej historii KGHM. Jeśli przyjąć, że wczorajszą podaż stanowiły wyłącznie akcje pracownicze, w rękach zatrudnionych i emerytów Polskiej Miedzi znajduje się jeszcze 28 mln akcji.O tym, że sprzedającymi byli głównie pracownicy KGHM, świadczy przebieg dogrywki, prawie wszystkie transakcje opiewały na ok. 800 akcji, czyli tyle, ile średnio przysługiwało każdemu z 48 tys. pracowników uprawnionych do odbioru bezpłatnych akcji.Jak dowiedział się PARKIET, wczoraj rano przed biurami maklerskimi na Dolnym Śląsku pojawiły się tłumy górników i hutników chcących sprzedać swoje akcje. Spełniły się więc krótkoterminowe przewidywania giełdowych analityków, którzy twierdzili, że fala darmowych akcji zaleje rynek i doprowadzi do gwałtownego spadku kursu KGHM. - Wejście akcji pracowniczych na giełdę jest inaczej postrzegane przez inwestorów polskich i zachodnich. Duża podaż związana z debiutem darmowych akcji i wynikający z tego wzrost płynności jest dobrą okazją do zajmowania pozycji przez zagraniczne fundusze inwestycyjne. - powiedział PARKIETOWI Jacek Lichota, doradca inwestycyjny ING BSK.Pracownicy, którzy sprzedali swoje świadectwa depozytowe przed wprowadzeniem do obrotu, będą musieli zapłacić podatek dochodowy, dla którego podstawą będzie kurs z wczorajszej sesji (21,5 zł), a nie ten, po jakim zawierano transakcje wcześniej, ponieważ z prawnego punktu widzenia umowy te stały się ważne dopiero wczoraj.Przyjmując, że transakcje przeprowadzane były po cenie 5 zł, a sprzedający płaci podatek według najniższej stawki 19%, jego realny dochód z tej transakcji wyniesie 90 gr za walor KGHM. Jak dowiedział się PARKIET, podczas kryzysu w Rosji akcjami Polskiej Miedzi handlowano nawet po 3,5 zł, sprzedający po tym kursie będą więc musieli dopłacić do tej transakcji 0,6 zł za każdą akcję. Biorąc pod uwagę, że na każdego zatrudnionego przypada około 800 akcji, osoba ta poniesie stratę na sprzedaży darmowych akcji w wysokości 500 zł.Obok dalszej wyprzedaży akcji KGHM-u przez pracowników, na notowania akcji spółki negatywny wpływ w najbliższym czasie może mieć opóźnianie się sprzedaży 10--proc. pakietu akcji i protesty posiadaczy GDR-ów i związkowców w sprawie przeprowadzonych ostatnio zmian w zarządzie. Przypomnijmy, że czerwcowe WZA nie dopuściło do wyboru Cezarego Stypułkowskiego i Nicholasa Reya, kandydatów Citibanku, reprezentującego 21,5% kapitału akcyjnego. Swego przedstawiciela w zarządzie chcą mieć także miedziowi związkowcy. Największa z działających w KGHM organizacji pracowniczych, Związek Zawodowy Pracowników Przemysłu Miedziowego, powołując się na statut KGHM i obowiązujące w Polsce prawo, zażądał wczoraj od rady nadzorczej rozpoczęcia procedury wyboru do zarządu KGHM przedstawiciela zarządu związku.
ADAM ŁAGANOWSKI