Czy Hydrobudowa Śląsk zarobi?

Szkody wywołane na Podbeskidziu przez ubiegłotygodniową burzę przekraczają wartość strat po powodzi sprzed dwóch lat. Część robót popowodziowych na tym terenie zlecono w 1997 r. Hydrobudowie Śląsk, która dzięki temu zwiększyła znacząco wyniki finansowe.Według wicestarosty żywieckiego Stanisława Lacha, straty w samym rejonie Żywca wynoszą ok. 10 mln zł, czyli są większe od tych z 1997 r. Są one poważne, tym bardziej że nie zostały jeszcze dokończone prace przy usuwaniu szkód poprzedniej powodzi.Prognoza wyników finansowych Hydrobudowy Śląsk na 1997 r. zakładała wypracowanie 2,4 mln zł zysku netto. W grudniu 1997 r. spółka zwiększyła te plany do 3,8 mln zł. Główną przyczyną korekty były właśnie nowe kontrakty związane z robotami popowodziowymi, m.in. naprawa i umocnienie nasypu kolejowego na trasie Żywiec - Zwardoń. - Nie ogłoszono jeszcze przetargu na roboty związane z usuwaniem nowo powstałych szkód, więc trudno mówić, czy spółka będzie brała w nich udział - powiedziała PARKIETOWI Bogumiła Górecka, wiceprezes Hydrobudowy Śląsk.Prognoza na bieżący rok przewiduje, że przy przychodach ze sprzedaży na poziomie 106 mln zł Hydrobudowa Śląsk wypracuje 6,2 mln zł zysku netto. Po pięciu miesiącach br. wyniki te wyniosły odpowiednio 32,4 i 1,8 mln zł.

T.M.