Spadki na największych światowych giełdach
Wczoraj głównym czynnikiem wpływającym na największe giełdy światowe były negatywne doniesienia z Argentyny, gdzie tamtejszy indeks Merval stracił w poniedziałek aż 8,66%. W efekcie wskaźniki zachodnioeuropejskie zanotowały ponad 1-proc. spadki. Również Dow Jones przed południem stracił na wartości mimo publikacji dobrych wyników przez spółki z USA.
Nowy JorkWe wtorek indeks giełdy nowojorskiej, który dzień wcześniej wzrósł o 0,07% i ustanowił kolejne rekordowe zamknięcie na poziomie 11 200,98 pkt., od początku sesji szybko tracił na wartości. Głównym powodem przeceny akcji była wiadomość o problemach finansowych Argentyny i poniedziałkowym spadku indeksu giełdy w Buenos Aires prawie o 9%. Przyczyniło się to bowiem do wzrostu rentowności amerykańskich obligacji. - Ponieważ indeks ustanawiał nowe rekordy, inwestorzy wykorzystali wiadomości z Ameryki Łacińskiej do realizowania zysków - powiedział agencji Reutera James Volk z biura D.A. Davidson & Co. Z drugiej jednak strony analitycy wskazywali, że publikowane właśnie przez amerykańskie spółki dobre wyniki za drugi kwartał br. osłabiły nieco spadek indeksu. Wczoraj dobre rezultaty przedstawiły m.in. banki inwestycyjne Merrill Lynch i Paine Webber. W efekcie przed południem Dow Jones spadł o 0,44% (48,76 pkt.), choć wcześniej tracił już ponad 100 pkt.LondynWczorajsza sesja na największej giełdzie europejskiej przebiegła pod znakiem spadków. Indeks FT-SE 100 stracił 1,53% (99,9 pkt.) i na koniec dnia ukształtował się na poziomie 6445,6 pkt. Sprzyjała temu przede wszystkim wyprzedaż akcji instytucji finansowych - m.in. Barclays, HSBC i NatWest. Kilka czynników zachęciło inwestorów do zamykania pozycji. Było to niższe otwarcie Dow Jonesa, przede wszystkim pod wpływem negatywnych doniesień z Argentyny, oraz rosnąca rentowność obligacji. - Jeśli dołączyć do tego rosnące napięcia inflacyjne oraz wzrost cen surowców na rynkach, to rzeczywiście obecnie atmosfera wokół giełdy nie jest najlepsza - powiedział jeden z brytyjskich analityków. Na uwagę zasługiwała wczoraj też wyprzedaż walorów firm telekomunikacyjnych - British Telecom i Telewest. Staniały również akcje koncernu BOC, który będzie przejęty przez konkurencyjne firmy z Francji i Stanów Zjednoczonych, ponieważ inwestorzy obawiali się, że transakcja ta napotka wiele problemów w instytucjach zajmujących się nadzorem rynków.FrankfurtTakże frankfurcki DAX Xetra wszedł wczoraj w fazę konsolidacji po rekordzie ustanowionym w poniedziałek. Stracił on 1,38% (78,2 pkt.) i na koniec dnia wyniósł 5573,82 pkt., przede wszystkim pod wpływem problemów finansowych Argentyny i przedpołudniowych spadków na Wall Street. Inwestorzy pozbywali się akcji instytucji finansowych, które były liderami wzrostów w ubiegłym tygodniu. Koniunkturze na giełdzie nie sprzyjały też słabe euro i obawy o stan gospodarki niemieckiej po publikacji najnowszych wskaźników makroekonomicznych. Oprócz walorów czołowych banków, pozbywano się też akcji takich spółek, jak Deutsche Telekom czy koncernu energetycznego RWE.ParyżProblemy finansowe Argentyny były również jednym z głównych czynników, które przyczyniły się do spadku cen akcji notowanych na giełdzie paryskiej. Wskaźnik CAC-40 po tym, jak w poniedziałek ustanowił rekord, stracił wczoraj 1,45% (67,63 pkt.) i wyniósł 4594,65 pkt. Inwestorzy przejawiali jednak mniejszą aktywność przed dzisiejszą przerwą w funkcjonowaniu parkietu. Na uwagę zasługiwał spadek notowań firmy detalicznej Carrefour w związku z jej zaangażowaniem w Ameryce Południowej. Staniały też walory koncernu spożywczego Danone, który opublikował gorsze niż oczekiwano wyniki.TokioZgodnie z oczekiwaniami analityków, wczorajsza sesja na giełdzie tokijskiej przebiegła pod znakiem spadków. Inwestorzy postanowili bowiem zrealizować zyski po poniedziałkowym wzroście wskaźnika Nikkei 225 powyżej ważnej granicy 18 000 pkt. W efekcie wskaźnik stracił wczoraj 0,51% (93,09 pkt.) i zakończył dzień na poziomie181,09 pkt. Wśród specjalistów zajmujących się rynkiem japońskim przeważa jednak optymizm. Ich zdaniem, wskaźnik obecnie wszedł w fazę konsolidacji, jednak już po kilku sesjach na rynek powinien powrócić byk.
Kolumnę redagują ŁUKASZ KORYCKI i Adam Łaganowski