- Spółki węglowe nadal optymistycznie patrzą na perspektywy sprzedaży. W biznesplanach założyły one, że w tym roku uda się sprzedać w kraju 81 mln ton węgla kamiennego. Być może trzeba będzie jednak skorygować te założenia do 78 mln ton - powiedział wczoraj wiceminister gospodarki Jan Szlązak.Nowe biznesplany to na razie - zdaniem Szlązaka - "robocze wersje", wymagające korekt. Przypomnijmy, że to właśnie brak "realistycznych" biznesplanów był przyczyną niepodpisania przez wicepremiera Leszka Balcerowicza rozporządzenia, przyznającego dodatkowe 400 mln zł z Krajowego Funduszu Pracy na osłony dla odchodzących górników. Pierwsza transza pożyczki - 200 mln zł - miała zostać przekazana Agencji Rozwoju Przemysłu już 15 lipca. - Wicepremier Leszek Balcerowicz podpisze rozporządzenie o dodatkowych 400 mln zł dla górnictwa zaraz po tym, jak uzyska pewność, że pieniądze te zostaną zwrócone w następnych latach ze środków przewidzianych na restrukturyzację górnictwa - powiedział PARKIETOWI Jakub Karnowski, doradca wicepremiera. Górnik decydujący się na odejście z pracy otrzymuje odprawę w wysokości 50 tys. zł brutto, a to oznacza, że 400 mln zł starczy na wyprawki dla 8 tys. górników. Zdaniem J. Szlązaka, spółki zrobiły już dużo w dziedzinie redukowania kosztów - głównie zmniejszały zatrudnienie. Płace stanowią bowiem obecnie około 60% wszystkich kosztów, a utrzymanie jednego stanowiska pracy rocznie to koszt rzędu 50 tys. złW tym roku górnictwo przyniesie - według J. Szlązaka - prawie 2,9 mld zł strat, dwa razy więcej, niż zakładano. Szacunki Ministerstwa Finansów są jeszcze bardziej pesymistyczne. - Prognoza ostrzegawcza zakłada straty w wysokości 3-4 mld zł - stwierdził J. Karnowski. Na pogłębiające się straty ma wpływ przede wszystkim spadek cen węgla - od początku roku staniał on już na rynkach światowych o prawie 20%. Takich cen nie przewidziały spółki węglowe w biznesplanach, które zakwestionował L. Balcerowicz. - Szacunki Ministerstwa Finansów dotyczące prognozy cen węgla były zawsze bardziej pesymistyczne i, niestety, bardziej trafne - powiedział J. Karnowski.

GRZEGORZ BRYCKI