Ministerstwo Finansów zaproponuje zmianę zasad opodatkowania od 2003 r. dochodów ze sprzedaży akcji i udziału w funduszach inwestycyjnych. Podatki byłyby zryczałtowane, a nie - jak wcześniej projektował rząd - ściągane na ogólnych zasadach.Takiej informacji udzielił "Reczpospolitej" wiceminister finansów Jan Rudowski. Stanowisko rządu krytykowali posłowie z sejmowej Komisji Skarbu Państwa, Uwłaszczenia i Prywatyzacji. Wiesław Kaczmarek (SLD) zarzucał rządowi dyskryminację inwestorów giełdowych względem oszczędzających w bankach. Marek Szelewicki (AWS) twierdził, że sam pomysł podatku od lokat jest zły, bo może ograniczyć - i tak mizerną - skłonność do oszczędzania.W piątek Komisja Małych i Średnich Przedsiębiorstw zakwestionowała przenoszenie zasady prawdy obiektywnej na grunt podatkowy, co proponuje rząd w projektach nowych przepisów. Dzięki niej organy podatkowe i kontroli skarbowej zyskają dużą władzę, a charakterystyczne dla nich "przedkładanie efektywności i celowości działania nad dobro podatnika może przybrać niebezpieczne rozmiary" - uważają posłowie.Zasada prawdy obiektywnej pochodzi z prawa cywilnego i polega na tym, że przy określaniu skutków umowy pod uwagę bierze się intencje stron, a nie literalną jej treść. Rząd wpisał ją do projektów ustaw o podatku od osób fizycznych i prawnych. Ma to być instrument w walce z nieuczciwymi podatnikami, którzy zawierają fikcyjne umowy w celu obejścia przepisów podatkowych. O tym, czy podatnik jest nieuczciwy, będzie decydować urzędnik, który ma oceniać intencje stron. Posłowie zwracają uwagę, że ustawa nie precyzuje urzędniczych uprawnień w tym względzie. Może więc być tak, że urzędnik będzie używał wadliwych, dotychczas stosowanych tzw. instrumentów przekwalifikowania - stawiania zarzutów pozorności, obejścia ustawy podatkowej i powoływania się na odrębność pojęć prawa podatkowego. Jeśli już wprowadzać prawdę obiektywną do prawa podatkowego, to nie powinna ona znajdować się w ustawach przedmiotowych - uważają posłowie. Jej miejsce jest w ordynacji podatkowej, która stanowi zbiór ogólnych przepisów regulujących sprawy fiskalne.Parlamentarzyści są zdania, że przepisy, zwłaszcza w ustawie o podatku dochodowym od osób prawnych, nadal są zagmatwane i odsyłają do innych ustaw. To zaś może skutkować dowolnością interpretacyjną urzędów skarbowych. Nowa ustawa o podatku od firm jest - według posłów - opracowaniem i usystematyzowaniem dotychczas obowiązującego prawa i nie rozwiązuje podstawowych problemów - nadmiernego fiskalizmu, niestabilności systemu i jego skomplikowania.
MAREK CHĄDZYŃSKI