Reklama

Ogromny potencjał wzrostowy

Aktualizacja: 05.02.2017 21:39 Publikacja: 29.07.1999 10:52

Światowa branża telekomunikacyjna na giełdach

Liberalizacja rynków telekomunikacyjnych w poszczególnych krajach oraz rewolucja, jaka nastąpiła dzięki rozwojowi połączeń bezprzewodowych, spowodowały, że obecnie w tej branży powoli przestaje istnieć pojęcie granic. Każdy koncern, który chce odgrywać znaczącą rolę, zmuszony jest do prowadzenia działalności globalnej. Firmy te są obecnie liderami wzrostów na światowych rynkach akcji.Branża telekomunikacyjna jest bardzo silnie reprezentowana na światowych giełdach. Właśnie te koncerny kwalifikują się zazwyczaj na giełdach do grupy spółek o największej kapitalizacji (tzw. blue chips). Jeśli chodzi o wartość rynkową, to światowym liderem jest wciąż japoński potentat Nippon Telegraph & Telephone (NTT), którego kapitalizacja sięga obecnie 183 mld USD. Po piętach depcze mu jednak amerykański MCI WorldCom, który powstał z połączenia firm MCI i WorldCom w 1998 r. Wartość jego akcji wynosi obecnie około 177 mld USD.

dokończenie str. 4

Za nim plasuje się inny koncern z USA - AT&T, z kapitalizacją 174 mld USD. Właśnie w Stanach Zjednoczonych znajduje się najwięcej spółek, których wartość rynkowa przekracza 50 mld USD (oprócz wyżej wymienionych są to też: SBC Communications, Bell Atlantic, Ameritech Corp., BellSouth, Sprint Corp., GTE).Na Starym Kontynencie liderem pod względem kapitalizacji jest Deutsche Telekom (126 mld USD). Za nim plasują się British Telecommunications (109 mld USD) oraz France Telecom (77,7 mld USD). Warto zauważyć, że wszystkie te spółki powstały w wyniku prywatyzacji dawnych koncernów państwowych.Na innych kontynentach czołową rolę odgrywają także spółki branży telekomunikacyjnej. Oprócz wyżej wymienionego NTT, również inne japońskie spółki mogą pochwalić się wysoką kapitalizacją. Jest to należący do NTT operator telefonii komórkowej - NTT DoCoMo (129,5 mld USD), oraz inne firmy tej branży - DDI Corp. czy Japan Telecom. Dużą rolę w regionie odgrywają także Korea Telecom oraz Hongkong Telecommunications. Swoją obecność na Dalekim Wschodzie zaznacza także koncern z niedalekiej Australii - Telstra, którego wartość rynkowa sięga 55,4 mld USD. W Ameryce Łacińskiej największym koncernem z branży jest brazylijski Telebras (kapitalizacja 23,7 mld USD), w którym znaczny udział posiada hiszpańska Telefonica.Branża telekomunikacyjna jest także reprezentowana na parkietach w naszym regionie. Liderami są węgierski Matav (kapitalizacja 5,7 mld USD), czeskie SPT Telecom (5,2 mld USD) i Ceske Radiokomunikace (1,1 mld USD) oraz polska TP SA (9,9 mld USD). Wszystkie te spółki są łakomym kąskiem dla zachodnich inwestorów branżowych. Udziałowcem SPT Telecom jest m.in. konsorcjum TeleSource należące do holenderskiego Royal KPN i szwajcarskiego Swisscom. Akcje Matavu posiada m.in. amerykański koncern Ameritech. Jest on również zainteresowany objęciem udziałów Telekomunikacji Polskiej, która już wkrótce pozyska strategicznego inwestora.Duże zainteresowanie akcjami spółek branży telekomunikacyjnej obrazują wyniki branżowych indeksów europejskich i amerykańskich. Londyński wskaźnik FT-SE Eurotop 300 Telecommunciations w okresie ostatnich trzech lat wzrósł o 240,2%, podczas gdy w tym samym czasie wskaźnik FT-SE Eurotop 100 dla największych spółek europejskich zyskał 110%. Podobna sytuacja ma miejsce na rynku amerykańskim. Podczas gdy główny nowojorski wskaźnik Dow Jones zyskał w tym samym czasie 87%, to wskaźnik spółek telekomunikacyjnych rynku Nasdaq wzrósł prawie o 200%. Porównywalną dynamikę wzrostu ze spółkami telekomunikacyjnymi mają obecnie na światowych rynkach tylko firmy branży hi-tech.Warto wspomnieć także o dobrych wynikach firm zajmujących się dostarczaniem sprzętu telekomunikacyjnego. Tu niekwestionowanym liderem w Europie jest fińska Nokia. W niedawnym rankingu, sporządzonym przez "Financial Times", otrzymała ona miano spółki, która osiągnęła najwyższą stopę zwrotu z akcji w ciągu 5 lat. Od 1 stycznia 1993 r. do 29 czerwca 1999 r. jej walory anża bez granicRozwój połączeń bezprzewodowych miał natychmiastowy wpływ na kondycję finansową głównych światowych spółek świadczących usługi telekomunikacyjne. Dzięki temu mogły one o około jedną trzecią zredukować koszty budowy infrastruktury, zaś stworzenie nowej linii połączeń bezprzewodowych zajmuje jedną trzecią mniej czasu niż konstruowanie skomplikowanej sieci telefonii przewodowej. Koncerny, które od początku tworzyły sieci bezprzewodowe, lub też zakupiły je od innych, są teraz liderami w swojej branży. Najlepiej obrazuje to przykład amerykańskiego potentata WorldCom, którego akcje od 1994 r. zyskały na wartości prawie 700%.Drugim, nie mniej ważnym czynnikiem, była liberalizacja światowych rynków telekomunikacyjnych, która faktycznie zakończyła się w 1998 r. (Stany Zjednoczone już wcześniej zliberalizowały swój rynek w latach 80., doprowadzając do rozbicia lokalnego potentata Bell na mniejsze spółki tzw. Baby Bells). Wcześniejsze państwowe monopole telekomunikacyjne uzyskały możliwość ekspansji na zagranicznych rynkach, jednak jednocześnie zostały narażone na konkurencję ze strony rywali na rynkach macierzystych. Efektem tych działań była wzmożona rywalizacja, a także fala fuzji spółek telekomunikacyjnych o zasięgu lokalnym oraz sojusze międzynarodowe.Na rynkach tymczasem pojawiło się wiele prywatnych firm, działających przede wszystkim w branży telefonii bezprzewodowej, jednak mających również aspiracje, aby w przyszłości zagarnąć choć część zliberalizowanych rynków tradycyjnych połączeń kablowych. Przede wszystkim te spółki wzięły udział w fuzjach i przejęciach, niektóre w skali regionalnej (np. szwedzka Telia z norweskim Telenorem - połączenie dwóch koncernów państwowych), inne w skali globalnej (amerykański potentat telefonii bezprzewodowej AirTouch Communications z brytyjską spółką tej samej branży Vodafone). Nie należy też zapomnieć o ogromnym przedsięwzięciu, jakim było przejęcie przez amerykańskiego potentata WorldCom lokalnego konkurenta MCI, aż za 37 mld USD. Na przegranym polu pozostał natomiast British Telecommunications.Powiązania z branżą hi-techRozwój światowej branży telekomunikacyjnej trudno sobie też wyobrazić bez jednoczesnego rozwoju globalnych sieci komputerowych. Właśnie połączenia internetowe stanowią znaczny odsetek dochodów firm telekomunikacyjnych. Tymczasem - według szacunków specjalistów - liczba komputerowych terminali, podłączonych do globalnej sieci komputerowej, tylko w ciągu najbliższych dwóch lat wzrośnie z obecnych 30 mln do 200 mln. Również rozwijające się dynamicznie nowe telewizje kablowe czy cyfrowe są potencjalnymi klientami koncernów telekomunikacyjnych. I tak np. Bell-South Corp., czwarty co do wielkości koncern w USA, świadczący usługi telefoniczne, spodziewa się, że w tym roku, jego sprzedaż zwiększy się o 30-40% i osiągnie poziom 5 mld USD już w 2002 r. Bardzo silnie zaangażowany w branżę telekomunikacyjną jest m.in. koncern Microsoft, który m.in. chce zintegrować sieć telewizji kablowych w Wielkiej Brytanii.Rozwój sieci telekomunikacyjnych, to także okazja do zarobku dla firm dostarczających wyposażenie sieci telefonicznych. Według firmy YankeeGroup, w 2000 r. sprzedaż tego rodzaju oprzyrządowania zwiększy się o 44% do 426 mld USD. Wśród światowych dostawców oprzyrządowania komputerowego można wymienić choćby amerykańską firmę Lucent Technologies, szwedzkiego Ericssona, fińską Nokię czy francuski koncern Alcatel Alsthom. Niedawno japoński dostawca m.in. sprzętu telekomunikacyjnego - Sony, poinformował o planach uruchomienia własnej sieci telefonicznej.Kierunek telekomunikacyjnej ekspansjiZdaniem analityków zajmujących się branżą telekomunikacyjną, obecnie świadkami najszybszego rozwoju telekomunikacji powinni być mieszkańcy takich regionów świata, jak: Azja i Ameryka Łacińska. Według nich, liczba abonamentów sieci telefonii komórkowej w tych krajach zwiększy się o około 100%, podczas gdy Stanach Zjednoczonych i Europie o około 30-40%. Nie należy jed-nak zapominać o Europie Środkowowschodniej, gdzie również notuje się szybki rozwój usług telekomunikacyjnych. Prywatyzacja państwowych monopoli (SPT Telecom - Czechy, Matav - Węgry, TP SA - Polska, Estonian Telecom - Estonia), stwarza okazję do wejścia na nasz rynek dużych, zagranicznych koncernów. Powoli postępuje też liberalizacja. Polskę wyprzedzają w tej dziedzinie Czesi i Węgrzy.Globalna wioska, jaką staje się świat, zmusza także klientów do korzystania coraz częściej z połączeń międzynarodowych. Jest to kolejne źródło dochodów spółek telekomunikacyjnych. Według badań przeprowadzonych przez specjalistyczną firmę TeleGeography, tylko w 1997 r. czas międzynarodowych połączeń powiększył się do 82 mld minut, o 14% w stosunku do roku poprzedniego.

ŁUKASZ KORYCKI

Reklama
Reklama

W artykule wykorzystano informacje z agencji Bloomberga

Patronat Rzeczpospolitej
W Warszawie odbyło się XVIII Forum Rynku Spożywczego i Handlu
Materiał Promocyjny
Inwestycje: Polska między optymizmem a wyzwaniami
Gospodarka
Wzrost wydatków publicznych Polski jest najwyższy w regionie
Gospodarka
Odpowiedzialny biznes musi się transformować
Gospodarka
Hazard w Finlandii. Dlaczego państwowy monopol się nie sprawdził?
Gospodarka
Wspieramy bezpieczeństwo w cyberprzestrzeni
Gospodarka
Tradycyjny handel buduje więzi
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama