Wczorajsze silne odbicie rynku w górę miało charakter czysto technicznego odreagowania ostatnich znacznych spadków. WIG wciąż znajduje się wewnątrz kanału wzrostowego, ale przy jego dolnym ograniczeniu, co z jednej strony, stwarza pewną okazję do zajęcia długich pozycji w oczekiwaniu na kontynuację trendu wzrostowego, ale z drugiej strony, stanowi zagrożenie zmiany trendu. W związku z tym zalecana jest duża ostrożność. Z pewnością silnym wsparciem dla rynku jest obecnie poziom 16 500 punktów. Jego przekroczenie w dół dałoby jednak bardzo negatywny sygnał, bowiem zostałaby przerwana bardzo istotna linia trendu, która wyznacza kierunek indeksu począwszy od października zeszłego roku.Wydaje się, że obecne osłabienie jest spowodowane okresem wakacyjnym potęgowanym jeszcze przez brak jakichś pozytywnych impulsów wokół rynku. Nakładają się na to niezbyt udane ostatnie wyniki miesięczne spółek, jak również dość pesymistyczne szacunki dotyczące deficytu handlowego za czerwiec. Warto przy tym zwrócić uwagę, że w zasadzie od początku roku dane makroekonomiczne nie napawały zbytnim optymizmem, a jednak rynek znajdował się cały czas w trendzie rosnącym. Obecnie w zasadzie niewiele się zmieniło, a giełda wciąż dyskontuje przyszłość, licząc na poważne ożywienie gospodarcze już od obecnego, a w najgorszym przypadku od czwartego kwartału bieżącego roku. W dużej mierze jest to uzależnione od czynników zewnętrznych, a szczególnie od utrwalenia się poprawy sytuacji w Niemczech, która w kluczowy sposób będzie również wpływała na poziom naszego deficytu handlowego.Wydaje się, że na razie obecne spadki należy traktować jako korektę trendu rosnącego, w jakim rynek znajduje się od jesieni zeszłego roku, aczkolwiek zwiększona czujność będzie jak najbardziej wskazana.
.