Szef rządu oceni ZUS

Premier Jerzy Buzek będzie osobiście monitorował, czy ZUS zwiększa przepustowość swojego systemu informatycznego i wypełnia przyjęty harmonogram. Nie chciał jednak powiedzieć, co się stanie, jeśli ZUS nie dotrzyma terminu.Harmonogram przyjęty przez ZUS zakłada, że do końca listopada system informatyczny będzie w stanie przetworzyć dane o 800 tys. ubezpieczonych, co pozwoli na bieżące przekazywanie składek do funduszy emerytalnych.Właśnie realizacja tego harmonogramu była jednym z tematów wczorajszego spotkania premiera z zarządem ZUS i członkami Izby Powszechnych Towarzystw Emerytalnych. Według słów premiera, ZUS dotrzymał już pierwszego terminu - wczoraj system przetworzył dane 96 tys. członków, a ZUS przesłał 8 mln zł składek do OFE. Jest to wynik lepszy od założonego, bo od 1 sierpnia przepustowość systemu ZUS miała wynosić 80 tys. ubezpieczonych.Premier zapowiedział też, że każdy członek OFE dostanie odsetki z powodu opóźnienia w przesyłaniu składek. Za dwa tygodnie ma odbyć się spotkanie, na którym zostanie opracowany sposób naliczania i egzekwowania odsetek.Szefowie ZUS nie byli w stanie powiedzieć, jakie odsetki zapłaci zakład ani jaką stanowią one część przesłanej wczoraj kwoty. Nie poinformowali także przedstawicieli towarzystw emerytalnych, jaki jest sposób naliczania karnych odsetek.Tymczasem nad ZUS-em wisi groźba procesów, jakie zamierzają mu wytoczyć towarzystwa emerytalne. Izba PTE zleciła przygotowanie ekspertyz prawnych, które dałyby podstawy do zaskarżenia Zakładu i jeszcze w tym tygodniu ma podjąć decyzję, czy złoży pozew do sądu. Wczorajsze spotkanie z premierem mogło tę groźbę oddalić. Prezes Izby Krzysztof Lutostański powiedział, że nie został przekonany, iż proces nie jest konieczny.- Jeśli zostanę przekonany na Walnym Zgromadzeniu izby, że proces jest najlepszą metodą przyspieszenia przesyłania składki, będę głosował za pozwem przeciwko ZUS - stwierdził.

MAREK SIUDAJ