Rynki zagraniczne
AmerykaPo dwóch tygodniach silnych spadków, ostatnie pięć sesji przyniosło uspokojenie nastrojów na Wall Street. Wskaźnik Dow Jones zyskał na wartości 0,55%, zamykając piątkowe notowania na poziomie 10 714 pkt. Nie zmienia to faktu, że w krótkim terminie na rynku w dalszym ciągu utrzymuje się przewaga podaży. Ukształtowana na tygodniowym wykresie świecowym szpulka stanowi zapowiedź stabilizacji kursów, ale interpretacja tej formacji nie jest jednoznaczna i czasami od razu po jej wystąpieniu następuje powrót do wcześniejszego trendu. W średnim terminie sytuacja techniczna Dow Jonesa po wybiciu w dół z kanału wzrostowego nie prezentuje się najlepiej. Niemniej na razie bykom udaje się utrzymywać indeks powyżej poziomu 10 500 pkt., gdzie znajduje się linia szyi formacji podwójnego szczytu. Spadek poniżej tej wysokości spowodowałby znaczne pogłębienie zniżki, przynajmniej do poziomu 9 800 pkt.Niestety, wzrost Dow Jonesa nie wpłynął korzystnie na amerykański rynek elektroniczny. W zeszłym tygodniu indeks Nasdaq 100 spadł o 2,16%, osiągając poziom 2 212 pkt. Na wykresie indeksu ukształtowała się głowa z ramionami, formacja typowa dla zakończenia wzrostów. Z jej wysokości wynika, że wskaźnik powinien spaść poniżej granicy 2000 tys. punktów. Oznaczałoby to przełamanie wsparcia na wysokości 2100 pkt. i dalsze pogorszenie sytuacji technicznej indeksu. O definitywnym przejęciu kontroli nad rynkiem przez niedźwiedzie w średnioterminowej perspektywie będzie można mówić dopiero w przypadku ewentualnego wybicia w dół poniżej 1900 pkt.Ponad 2% stracił na wartości także S&P 500, który skupia 500 największych amerykańskich firm, głównie przemysłowych. Zamknięcie sesji piątkowej wypadło na poziomie 1300 pkt., co oznaczało przełamanie pięciomiesięcznej linii wsparcia. Po ostatnich zniżkach S&P jest najsłabszym amerykańskim indeksem. Od szczytu z połowy lipca jego wartość spadła prawie o 10%. Pomimo to w średnim terminie można mówić o równowadze sił pomiędzy popytem i podażą. Zmianę tej sytuacji może spowodować dopiero spadek wskaźnika poniżej 1200 pkt., gdzie na początku roku miała miejsce kilkumiesięczna konsolidacja rynku.EuropaOstatni tydzień przyniósł obniżkę kursów na najważniejszych giełdach europejskich. Aż 3,6% stracił CAC-40, spadając do najniższego od pięciu miesięcy poziomu - 4224 pkt. Bykom nie udało się również powstrzymać naporu niedźwiedzi na giełdach w Londynie i Frankfurcie, gdzie indeksy zniżkowały prawie o 2%.Już czwarty kolejny tydzień spadają notowania akcji na rynku we Frankfurcie. W czasie ostatnich pięciu sesji Xetra DAX stracił na wartości 1,8%, osiągając wartość 5010 pkt. Do rekordu z zeszłego roku, kiedy DAX zniżkował przez 10 kolejnych tygodni, jest jeszcze daleko, ale ponieważ w tej chwili nie widać symptomów poprawy koniunktury, niczego nie należy wykluczyć. Od przełamania linii trendu wzrostowego doszło już przed trzema tygodniami i jeśli do tej pory nie wystąpił w jej kierunku ruch powrotny, może go wcale nie być. W perspektywie długoterminowej należy spodziewać się, że Xetra DAX spadnie do poziomu 4000 pkt., skąd w październiku zeszłego roku zaczynał wzrosty.Prawie 2-proc. spadek, który był udziałem indeksu FT-SE, wpłynął na znaczne pogorszenie jego sytuacji technicznej. Po opuszczeniu pod koniec lipca przez wykres kanału wzrostowego, niedźwiedzie walczą o pełne ukształtowanie czteromiesięcznej formacji podwójnego szczytu, która jest typowa dla końca hossy. Właściwie na wykresie tygodniowym wskaźnika linia szyi formacji znajdująca się na wysokości 6200 pkt. została już przełamana, co pozwala spodziewać się spadku indeksu przynajmniej do 5800 pkt. W najbliższych dniach nie jest wykluczony ruch powrotny kierunku ukształtowanej formacji, który powinien zakończyć się najwyżej na 6200 pkt. Potwierdzeniem przejęcia kontroli nad rynkiem przez niedźwiedzie powinno być przebicie linii szyi na wykresie dziennym, na którym znajduje się ona na wysokości 6100 pkt. Obecna wartość FT-SE to 6121 pkt.rdzo złe skutki dla cen akcji notowanych na giełdzie w Paryżu miało wybicie w dół z kanału trendowego pod koniec lipca. Ostatni tydzień, zamiast ruchu powrotnego w kierunku wsparcia, przyniósł przyspieszenie spadków. Indeks CAC-40 stracił na wartości aż 3,6%, zamykając notowania piątkowe na wysokości 4224 pkt. Najbliższe wsparcie, którego może powstrzymać napór niedźwiedzi znajduje się na wysokości 4000 pkt., gdzie na przełomie 1998 i tego roku miała miejsca konsolidacja rynku. Oporu w przypadku wzrostów można spodziewać się w pobliżu 4545 pkt.AzjaSpośród najważniejszych indeksów światowych największe straty w zeszłym tygodniu poniósł japoński Nikkei 225, który spadł aż o 4,36%, do 17 084 pkt. Indeks znalazł się na przyspieszonej linii trendu i praktycznie na dalsze spadki byki nie mogą już sobie pozwolić, bowiem tuż poniżej wsparcia znajduje się linia szyi ukształtowanej w zeszłym roku rozległej formacji odwróconej głowy z ramionami. Jeśli niedźwiedzie zepchną wskaźnik poniżej jej poziomu (17 tys. pkt.), to cała formacja ulegnie załamaniu i zamiast wzrostu do poziomu 21 tys. pkt., co wynikało z jej wysokości, Nikkei będzie zagrożony spadkiem aż do 13 tys. pkt., gdzie znajduje się dołek z października zeszłego roku.Nieco lepiej prezentuje się Hang Seng, który w czasie ostatnich pięciu sesji stracił tylko 0,15%. Widoczne na wykresie świeczki z dwóch ostatnich tygodni nie wykluczają, że w najbliższym czasie będziemy mieli do czynienia ze stabilizacją notowań. Z drugiej strony, nie należy zapominać, iż po przełamaniu przyspieszonej linii trendu, zgodnie z teorią, należy spodziewać się spadku do właściwego wsparcia, które w tym przypadku znajduje się dopiero na poziomie 11 400 pkt. (obecna wartości indeksu - 13 167 pkt.).BrazyliaOstatnia dwa tygodnie spowodowały załamanie średnioterminowej tendencji wzrostowej na giełdzie brazylijskiej. Indeks Bovespa spadł o 3,86%, osiągając 10 039 pkt. Na tygodniowym wykresie wskaźnika ukształtowała się formacja głowy z ramionami z linią szyi na wysokości 10 550 pkt. Z jej wysokości wynika, że Bovespa powinien spaść przynajmniej do poziomu 8500 pkt.PodsumowanieOstatni tydzień nie przyniósł poprawy koniunktury na czołowych giełdach świata. Po załamaniu średnioterminowych trendów wzrostowych kontrolę nad rynkami przejęły niedźwiedzie, ale udany poniedziałek na giełdach europejskich sygnalizuje, że w tym tygodniu powinniśmy mieć do czynienia przynajmniej z korektą ostatnich spadków. O powrót do trendów wzrostowych będzie bardzo trudno, ale i takiej możliwości nie należy wykluczyć.
TOMASZ JÓŹWIK