Wierzytelności
Propozycje sprzedaży wierzytelności złożone w tym tygodniu przez pośredników wyraźnie wskazują na utrzymujący się od dłuższego czasu obniżony - choć w niewielkim stopniu - popyt na faktury i odsetki górnicze. Dotyczy to zarówno kopalń i spółek węglowych, jak i zakładów zaplecza górniczego.Widać wyraźnie, jak wierzytelności zakładów zaplecza osiągają poziom cen długów samych zakładów usługobiorców, czyli kopalń zrzeszonych w spółkach węglowych. Nadal najbardziej poszukiwane są wierzytelności Jastrzębskiej, Rudzkiej, Nadwiślańskiej i Rybnickiej spółek węglowych.Zapowiedzi grupowych zwolnień w sektorze wydobywczym nie burzą dotychczas odnotowywanych wskaźników obrotu, jak również nie wprowadzają paniki u inwestorów znających dobrze rynek.- Dlaczego miałoby coś zmienić się gwałtownie w najbliższych tygodniach, skoro ten typ zapowiedzi o reformie, który towarzyszy obecnym debatom na temat górnictwa, jest dobrze znany już od kilku lat - mówi jeden z nich. - Mimo sygnałów o szybkich i strukturalnych zmianach - dostrzegam niewiele nowości. To zaś, co nowe, nie burzy starego porządku, lecz jedynie w niewielkim stopniu usprawnia to, co powinno albo zastąpić się czymś sprawdzonym i skutecznym, albo zreformować systemowo, a nie jedynie doraźnie - twierdzi stanowczo.W rozmowach z pośrednikami, handlującymi wierzytelnościami przemysłu wydobywczego nie słychać żadnego niepokoju, który miałby przyczynę w obecnie obserwowanym zamieszaniu. - Jeżeli bowiem sytuacja ekonomiczna zakładów wydobywczych pogorszy się, podaż długów wzrośnie i będzie czym handlować. Jeżeli kondycja finansowa przedsiębiorstw poprawi się, wtedy dłużnicy będą bardziej skłonni do wypełniania zobowiązań, co zwiększy obrót i nasze zyski - taka opinia przeważa wśród pośredników.Zwolnienia planowane w wielu zakładach przemysłu lekkiego, maszynowego i w hutnictwie zapowiadają zmiany w strukturze zadłużenia całej branży. Należy przypuszczać, że wraz z procesem zmian zwiększy się zainteresowanie wierzytelnościami tych podmiotów. Przez ostatnie miesiące jest ono niewielkie. Można by rzec, ledwie widoczne.Z początkiem września należy spodziewać się zwiększenia obrotu w sektorze wydobywczym. Miejmy nadzieję, że ktoś pomyśli o uzdrowieniu handlu węglem przez upodobnienie go do zakupu opcji, co pośrednicy postulują jako sposób przetestowany na wielu przykładach krajów o utrwalonych systemach gospodarczych. Jako bardzo oczywiste w związku z tym wydaje się przypomnieć o faktoringu, który powoli znajduje coraz więcej zwolenników. To dobry, choć jeszcze słabo zweryfikowany w praktyce prognostyk. W każdym razie, kierunek nadawany przez czołowe instytucje finansowe w kraju, zajmujące się tego rodzaju operacjami finansowymi, jest dobry.
Paweł Winiewski