Węgierskie spółki publikują słabe wyniki za pierwsze półrocze

Pierwsze w tym tygodniu sesje przyniosły spadki cen akcji w Pradze i Budapeszcie. Zdrożały natomiast akcje notowane na giełdzie moskiewskiej, jednak - zdaniem analityków - na przebieg sesji nie miała większego wpływu aprobata Dumy dla kandydatury Władimira Putina na premiera.

BudapesztPoniedziałkowa sesja na giełdzie w Budapeszcie przyniosła spadki cen akcji. Wskaźnik BUX stracił 1,02% i na koniec dnia wyniósł 7068,45 pkt., do czego przyczyniły się publikowane przez węgierskie spółki na ogół słabe wyniki za pierwsze półrocze. Jest to przede wszystkim efektem kryzysu panującego na rynku rosyjskim oraz konfliktu zbrojnego w Kosowie. - Gospodarka węgierska, która jest najbardziej otwarta w Europie Środkowowschodniej, znalazła się pod wpływem wielu negatywnych czynników. Można wymienić Kosowo, kryzys rosyjski, azjatycki czy w Ameryce Łacińskiej - powiedział agencji Reutera Rudi Voros, analityk z biura Williams de Broe w Londynie. - Dopóki w tych rejonach nie poprawi się koniunktura, nie należy oczekiwać cudów na Węgrzech - dodał. Spośród czołowych spółek słabsze wyniki za pierwszą połowę roku opublikował przede wszystkim koncern naftowy MOL. Zgodne z oczekiwaniami były rezultaty koncernu telekomunikacyjnego Matav, natomiast pozytywnie zaskoczył inwestorów bank OTP. Analitycy uważają, że w drugiej połowie roku wyniki powinny być nieco lepsze, a liderami pod tym względem będą spółki branży chemicznej i farmaceutycznej.PragaWczorajsza sesja na praskiej giełdzie przebiegła pod znakiem niskich obrotów i przyniosła nieznaczną obniżkę głównego wskaźnika PX 50. Stracił on 0,6% i zakończył dzień na poziomie 511,7 pkt. Na uwagę zasługiwała przede wszystkim wyraźna obniżka notowań koncernu naftowego Unipetrol. Inwestorzy pozbywali się walorów tej spółki ponieważ maleją szanse, że niebawem w Uniepetrolu pojawi się duży inwestor zagraniczny. Wcześniej spekulacje na ten temat wywindowały kurs akcji tej firmy do rekordowego poziomu w 1999 r. Nie lepiej wiodło się wczoraj innym czeskim spółkom typu blue chip. Staniały też m.in. akcje koncernu energetycznego CEZ.MoskwaPodczas pierwszych w tym tygodniu notowań na giełdzie w Moskwie doszło do zwyżki cen akcji, jednak analitycy nie wiązali tego faktu z aprobatą Dumy dla kandydatury Władimira Putina na stanowisko premiera. - Wszyscy spodziewali się, że deputowani zatwierdzą tę kandydaturę, więc nie uwzględniono tego w notowaniach akcji. Już wcześniej rynek to zdyskontował - powiedział Reutersowi Aleksiej Buklejew, główny makler w moskiewskim Alfa-Bank. Jednak według Michaela Steina maklera z innego moskiewskiego biura - United Financial Group, brak reakcji rynku na wyniki głosowania, nie oznacza, że inwestorzy nie przyjęli, ich zadowoleniem - Teraz gracze będą śledzić wydarzenia na scenie politycznej. Jeśli ukształtuje się odpowiednia koalicja rządząca, wówczas na rynku mogą utrwalić się wzrosty - powiedział M. Stein. Zdaniem specjalistów, wczorajsza zwyżka była wynikiem korekty w górę po piątkowej obniżce cen walorów. Na moskiewskim parkiecie brakuje obecnie zagranicznych inwestorów, którzy czekają na to, że pojawią się lepsze warunki do inwestowania. W efekcie na ceny wpływają teraz krótkoterminowi spekulanci. Ich decyzje powodują, że indeks RTS na zmianę rośnie lub spada w niewielkim przedziale. Wczoraj zyskał on 0,82% i zamknął dzień na poziomie 103,96 pkt., a liderami wzrostów były spółki Łukoil i Jednolite Systemy Energetyczne (UES).

Kolumnę redagują ŁUKASZ KORYCKI i ANDRZEJ KRZEMIRSKI