Od stycznia indeks greckiej giełdy już 40 razy bił rekord

Trzeba było mieć wyjątkową intuicję, aby na początku br. zainwestować w akcje niewiele znaczącej na greckim rynku kapitałowym budowlanej firmy Hermes. 4 stycznia jeden jej walor giełda w Atenach wyceniła na 9,3 euro. Przed kilkoma dniami kurs spółki osiągnął... 558,3 euro. Jest czego pozazdrościć, gdyż wzrosty rzędu 6000% w ciągu niecałych 8 miesięcy zdarzają się niezwykle rzadko, nawet na słynących z takich "numerów" amerykańskich spółkach internetowych.Hermes nie jest jednak przypadkiem odosobnionym. Praktycznie niemal każda inwestycja na greckiej giełdzie przyniosła w ostatnim okresie spore zyski. Świadczą o tym kolejne historyczne rekordy, jakie bije główny indeks ateńskiego parkietu. Pokonując we wtorek poziom 4889,65 pkt. dokonał tego już po raz 40. w tym roku (+79% od początku stycznia).Miejscowi analitycy mają trudności z wyjaśnieniem tego fenomenu. Wszak wakacje to tradycyjnie okres zastoju na parkiecie, tymczasem Grecy grają jak szaleni, czego dowodem są niespotykanie wysokie obroty dzienne. Np. w miniony wtorek osiągnęły one rekordowy poziom 1,2 mld euro, co świadczy o dużej dynamice rynku.Kiedy "pęknie" granica 5 tys. pkt.? - pyta ateński dziennik gospodarczy "Imerissia". - Nad tym nie ma się już co zastanawiać. To kwestia najwyżej kilku tygodni. Dla mnie ważniejsze jest pytanie, jaką wartość osiągnie indeks na koniec roku - 5,5 tys., a może 6 tys. pkt.? Przy takim tempie wzrostu wszystko jest możliwe - twierdzi przedstawiciel greckiej filii Dresdner Banku Lothar Poneleit.Przestrzega on jednak przed zbyt dużym zaangażowaniem w niewielkie spółki typu Hermes. Rekomenduje do kupna przede wszystkim walory częściowo już sprywatyzowanego monopolisty telekomunikacyjnego OTE (+107% od października 1998 r.) oraz akcje niemal wszystkich banków. Na korzyść tych ostatnich przemawiają sukcesy w procesie konsolidacji sektora oraz doskonałe wyniki finansowe I półrocza. Na instytucje finansowe stawiają także w najbliższym okresie analitycy znanego banku inwestycyjnego Warburg Dillon Read. Potwierdzając wcześniejsze zalecenia kupuj dla OTE, dodają jeszcze operatora sieci komórkowej Panafon, producenta cementu Titan i dwie firmy branży spożywczej - Chipita i Goody's.Nikt natomiast nie wie, jak podejść do mocno kontrowersyjnych wzrostów firm budowlanych (oprócz wspomnianego Hermesa kursy jeszcze 10 spółek tej branży osiągnęły od stycznia br. ponad 1000-proc. wzrosty). Większość tłumaczy to początkiem boomu związanego z igrzyskami olimpijskimi w Atenach (w 2004 r.) oraz zapowiedzianym przez grecki rząd na lata 2000-2006 wielkim programem infrastrukturalnym (który ma wesprzeć kwotą 46 mld euro Unia Europejska). "Na razie jednak nie ma fundamentalnych podstaw do takich wzrostów, a większość spółek budowlanych jest mocno przewartościowana" - napisali w ostatnim raporcie analitycy ABN Amro.

W.K.