Spór o krótszy tydzień pracy

Kolejne organizacje przedsiębiorców krytykują pomysł skrócenia tygodnia pracy. Po Business Centre Club i niektórych ekonomistach negatywne stanowisko zajęły: Polska Rada Biznesu (PRB), Polska Konfederacja Pracodawców Prywatnych (PKPP) i Stowarzyszenie Menedżerów w Polsce.Posłowie i senatorowie w swoich projektach nowelizacji Kodeksu Pracy proponują skrócić tydzień roboczy z 42 do 40 godzin. Rząd, omawiając parlamentarne pomysły, zaproponował, by rozwiązanie to wprowadzać stopniowo. Przede wszystkim dlatego, że natychmiastowe skrócenie czasu pracy o 2 godziny spowodowałoby wzrost, i tak już niemałych, kosztów pracy. Według rządowego planu, 40 godzin w tygodniu pracowalibyśmy poczynając od 1 stycznia 2004 r. Natomiast od początku 2001 r. następowałaby redukcja czasu pracy o pół godziny rocznie.Propozycje rządzących nie spodobały się przedsiębiorcom i ekonomistom. BCC wysłało do premiera list, w którym pisze, że takie rozwiązanie nie dość, że podniesie koszty, to dodatkowo sprawi, że rynek pracy będzie jeszcze mniej elastyczny. Ekonomiści, jak Witold Orłowski z Niezależnego Ośrodka Badań Ekonomicznych i Bohdan Wyżnikiewicz z Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową, twierdzili (również na łamach PARKIETU), że nie stać nas na luksus radykalnego skrócenia tygodnia pracy. Według nich, może się to m.in. przekładać na niższy wzrost PKB."Z niepokojem odnotowujemy propozycje zmierzające do skrócenia czasu pracy. Naszym zdaniem, w sytuacji, gdy niezbędne jest duże tempo wzrostu gospodarczego, Polski nie stać po prostu na taki krok" - napisały we wspólnym stanowisku kolejne trzy organizacje pracodawców. Gdyby jednak okazało się, że Sejm zdecyduje inaczej PKPP, PRB i Stowarzyszenie Menedżerów proponują własny harmonogram działań. Według nich, potrzebny będzie okres przejściowy, który pracodawcy wykorzystają na wyszkolenie nowych pracowników i wprowadzenie zmian organizacyjnych w firmach. Ponadto nowe przepisy powinny uwzględniać możliwość obniżenia wynagrodzeń proporcjonalnie do nowego, krótszego czasu pracy i obniżenia stawek za pracę w godzinach nadliczbowych z obecnych 50 i 100% do 25 i 50%. Pracodawcy chcieliby też mieć większe możliwości przyznawania czasu wolnego w zamian za "nadliczbową" pracę.Rząd zapewnia, że propozycje konkretnych zapisów nowelizujących prawo pracy przedstawi do połowy października. Wówczas będzie mógł się nimi zająć Sejm.

M.CH.