Mafijne pieniądze i dalsze spadki cen ropy na rynkach
W piątek uwagę zwracał przede wszystkim ponad 3-proc. spadek moskiewskiego indeksu RTS, wskutek dalszej przeceny ropy na rynkach oraz skandalu związanego z praniem pieniędzy za pośrednictwem banków amerykańskich. Staniały też walory w Pradze, natomiast prawie nie zmienił się budapeszteński BUX.
BudapesztW piątek doszło do nieznacznej zmiany cen akcji na giełdzie w Budapeszcie. Wskaźnik BUX zyskał zaledwie 0,07% i na koniec dnia wyniósł 7523,0 pkt. Na uwagę zasługiwała przecena walorów spółki branży chemicznej BorsodChem. Inwestorzy uznali bowiem, że obecna cena akcji firmy jest zbyt wygórowana w stosunku do spodziewanych zysków w drugim półroczu. Tymczasem giełda po raz kolejny zawiesiła notowania niewielkiej spółki farmaceutycznej Humet ze względu na wzrost kursu akcji powyżej dozwolonego dziennego limitu. W ubiegłym tygodniu Humet, który na początku roku był niemal bankrutem, ogłosił bardzo dobre wyniki za pierwsze półrocze. W piątek zdrożały również walory spółki branży mięsnej Pick, w związku z perspektywą dobrych rezultatów w drugim półroczu, oraz firmy branży samochodowej Raba, która ma szansę wygrać przetarg na dostawę części samochodowych dla pojazdów wykorzystywanych przez NATO.PragaPiątkowa sesja na praskiej giełdzie papierów wartościowych przebiegła pod znakiem spadków cen akcji. Wskaźnik PX 50 stracił 0,44% i zakończył tydzień na poziomie 516,4 pkt. Analitycy wskazywali jednak na niskie obroty, spowodowane brakiem nowych czynników, mogących wpływać na zachowanie inwestorów. Pewną aktywność zanotowano w odniesieniu do walorów koncernu petrochemicznego Unipetrol i instytucji finansowej Komercni Banka. Akcje Uniepetrolu nadal taniały w związku z faktem, że nie sprawdziły się spekulacje na temat potencjalnego inwestora zagranicznego, który miał pojawić się w tej firmie. Z kolei Komercni Banka, którego papiery również staniały, ma problemy z planowanym podniesieniem kapitału o 9,5 mld koron (271,1 mln USD).MoskwaSilną przeceną cen akcji zakończyła się ostatnia w tym tygodniu sesja na giełdzie w Moskwie. Inwestorzy pozbywali się akcji czołowych spółek, przede wszystkim wskutek dalszego spadku cen ropy na światowych rynkach oraz skandalu, który wywołały amerykańskie media, publikując wiadomość o możliwości prania pieniędzy przez rosyjską mafię za pośrednictwem banków w USA i Europie Zachodniej. Władze finansowe w Stanach Zjednoczonych prowadzą już śledztwo w sprawie prania pieniędzy z udziałem Bank of New York. Istnieją podejrzenia, że wykorzystano środki z kredytu, który MFW - po kilku miesiącach negocjacji - przyznał Rosji w ramach pomocy finansowej. - Jeśli potwierdzą się te podejrzenia, wówczas z pewnością drastycznie spadnie zaufanie zagranicznych inwestorów do rosyjskiego rynku finansowego, a to może mieć katastrofalny skutek dla giełdy - powiedział jeden z moskiewskich maklerów. Jednak Andriej Kukk, szef ds. operacji kapitałowych w biurze IBG NIKoil, uważa, że dopóki nie będą oficjalnie znane wyniki śledztwa, inwestorzy nie będą reagować zbyt gwałtownie. - Mimo to ten skandal nie napawa optymizmem - stwierdził w rozmowie z Reutersem Andriej Kukk. W piątek spadły notowania wszystkich czołowych spółek moskiewskiej giełdy, do których zaliczają się m.in. Łukoil, Surgutnieftiegaz, Mosenergo i Jednolite Systemy Energetyczne (UES). W tych okolicznościach wskaźnik RTS obniżył się 3,05% do 107,73 pkt.
Kolumnę redagują: ŁUKASZ KORYCKI i ANDRZEJ KRZEMIRSKI