Podwyżka stóp w Anglii zaskoczeniem dla inwestorów

Wydarzeniem dnia była w środę niespodziewana podwyżka podstawowej stopy procentowej przez brytyjski bank centralny. Giełdy po obu stronach Atlantyku zareagowały na tę wiadomość spadkiem notowań. Jednak w dalszej części sesji został on zahamowany i poza londyńskim FT-SE 100 główne indeksy uległy niewielkim zmianom.

Nowy JorkZgodnie z przewidywaniem, początek sesji środowej na Wall Street przyniósł kontynuację zniżki z poprzedniego dnia, gdy Dow Jones stracił 44,32 pkt. (0,4%). Tym razem na zachowanie uczestników rynku wpłynęła głównie niespodziewana podwyżka podstawowej stopy procentowej przez Bank Anglii. Jej efektem może być osłabienie dolara i związane z nim podrożenie amerykańskiego importu, które grozi nasileniem inflacji. Niepewność zwiększało oczekiwanie na środowe wystąpienia prezesa Zarządu Rezerwy Federalnej Alana Greenspana oraz szefa filadelfijskiego oddziału tej instytucji Laurence'a Meyera.Przed południem odwrócono jednak spadek i Dow Jones wzrósł o ponad 33 pkt. (0,3%). Tymczasem prognoza głównego stratega inwestycyjnego Goldman Sachs Abby Joseph Cohen wskazuje na możliwość utrzymania wzrostu notowań na giełdzie nowojorskiej. Indeks S&P 500 miałby osiągnąć w końcu 1999 r. 1385 pkt., a za dwanaście miesięcy - 1450 pkt. Przemawia za tym niewielka inflacja i małe prawdopodobieństwo wyraźnego zwiększenia rentowności amerykańskich obligacji skarbowych.LondynZaskakująca podwyżka o 0,25 pkt., do 5,25% podstawowej stopy procentowej Banku Anglii pobudziła spadek notowań na giełdzie londyńskiej. FT-SE 100 stracił 55,9 pkt. (0,89%). Najbardziej przyczyniła się do tego wyprzedaż akcji firm telekomunikacyjnych, zwłaszcza Vodafone AirTouch, oraz farmaceutycznych. Wyraźnie staniały też walory Lloyds TSB i innych czołowych banków, szczególnie wrażliwych na zmiany polityki pieniężnej.FrankfurtFrankfurcki DAX Xetra spadał początkowo, reagując na zaostrzenie polityki pieniężnej w Wielkiej Brytanii. Później zniżka uległa zahamowaniu i wskaźnik zyskał nieznacznie, 9,34 pkt. (0,17%). Uwagę zwracała przecena akcji koncernu MAN, a także potentatów energetycznych Veba i Viag, których spodziewana fuzja wciąż nie dochodzi do skutku. Staniały również walory DaimlerChrysler w związku z ostrzeżeniem komisarza UE Karela Van Mierta, że firma ta może zostać ukarana za nieuczciwe praktyki handlowe. Wzrosły natomiast notowania BMW pod wpływem dobrych wyników francuskiej spółki Peugeot.ParyżW Paryżu przyjęto z niepokojem decyzję Banku Anglii. Zdołano jednak zahamować początkowy spadek notowań i CAC-40 wzrósł minimalnie, o 0,68 pkt. (0,01%). Chętnie sprzedawano akcje firm telekomunikacyjnych, podczas gdy fuzja w amerykańskiej branży medialnej pobudzała wciąż zainteresowanie walorami spółki Canal Plus. Bardzo dobre rezultaty producenta samochodów Peugeot miały niewielki wpływ na zachowanie inwestorów, którzy woleli zrealizować zyski po wzroście notowań tej spółki w ubiegłym tygodniu.TokioNa parkiecie tokijskim nastąpił niewielki wzrost notowań, gdyż uczestnicy rynku woleli powstrzymać się z zawieraniem transakcji przed oczekiwaną dziś publikacją danych dotyczących produktu krajowego brutto Japonii. Inwestorów ciekawi, jak zareaguje na nie rząd, zwłaszcza w odniesieniu do polityki budżetowej. W atmosferze niepewności przeważały operacje o charakterze spekulacyjnym. Nikkei 225 spadł o 66,12 pkt. (0,37%).Bardzo wyraźnie wzrosła cena akcji firmy Shiseido w związku z pogłoskami o możliwości jej połączenia z francuską spółką LVMH Moet Henessy Louis Vuitton. Tymczasem staniały walory Toyota Motor, mimo zamiaru wprowadzenia ich na giełdy w Nowym Jorku i Londynie. Wskutek pesymistycznych prognoz straciły też na wartości papiery Sumitomo Metal Industries. Wzrosły natomiast notowania producenta maszyn Mitsubishi Electric oraz firmy informatycznej Softbank.

Kolumnę redagują: ŁUKASZ KORYCKI i ANDRZEJ KRZEMIRSKI