Polskę czeka telekomunikacyjna rewolucja
Na początku 2000 r. zostanie rozstrzygnięty przetarg na telefoniczne połączeniamiędzymiastowe (long distance). Ministerstwo Łączności przygotowuje koncesje dla trzechoperatorów, którzy staną się konkurentami Telekomunikacji Polskiej. Wczoraj koncesjęna GSM 1800 dostał Polkomtel.
- Przetarg na połączenia long distance wprowadzi rzeczywistą konkurencję na rynku telekomunikacyjnym - powiedział na wczorajszej konferencji minister łączności Maciej Srebro. W opinii ministra, deregulacja rynku połączeń międzymiastowych może mieć dla polskiego rynku telekomunikacyjnego konsekwencje większe nawet niż upowszechnienie się telefonii komórkowej.Zaproszenie do udziału w przetargu na połączenia long distance zostanie ogłoszone w ostatnim tygodniu września. Zainteresowane firmy będą miały 6 tygodni na zgłaszanie swoich ofert, zwycięzcy zaś zostaną wyłonieni na przełomie 1999/2000 r. W przetargu zostaną wybrane trzy podmioty, które otrzymają koncesje na świadczenie usług telekomunikacyjnych między strefami numeracyjnymi na terenie całego kraju. Obecnie jedynym takim operatorem jest Telekomunikacja Polska SA.Opłata za koncesję będzie jednakowa dla wszystkich operatorów. - Chcemy uniknąć windowania cen za koncesję, tak jak miało to miejsce w przypadku koncesji na Warszawę - powiedział M. Srebro (zależna od Elektrimu spółka El-Net zgodziła się zapłacić za tę koncesję aż 245 mln euro w sześciu ratach). Zapytany o cenę koncesji na long distance, minister M. Srebro powiedział, że zostanie ona podana w ogłoszeniu o przetargu. - Minimalna opłata zgodnie z prawem nie może wynieść mniej niż 23 mln euro. Myślę, że może być tylko wyższa - powiedział M. Srebro.- Trudno w tej chwili powiedzieć, jakie konsekwencje będzie to miało dla Telekomunikacji Polskiej. Nie są bowiem znane szczegóły dotyczące przetargu - powiedział PARKIETOWI rzecznik TP SA Piotr Gawron. Zdaniem dyrektora P. Gawrona, kluczowe znaczenie będzie miało rozwiązanie kwestii, czy nowi operatorzy long distance będą musieli budować własne sieci, czy też będą mogli korzystać z już istniejących.Z informacji zaprezentowanych wczoraj przez min. Srebro wynika, że resort łączności zdecydował się na to drugie rozwiązanie. Gwarancją otrzymania koncesji na long distance ma być bowiem nie posiadanie infrastruktury, lecz "wiarygodność i zaproponowane rozwiązania techniczno-ekonomiczne". Innymi słowy, dopuszczalna będzie możliwość korzystania przez operatora wybranego w przetargu z infrastruktury należącej do podmiotu nie posiadającego koncesji.
okończenie str. 2
Zdaniem analityków, przyjęcie takiego rozwiązania jest niekorzystne dla TP SA. Nie wiadomo na razie, na jakich zasadach będzie ona musiała udostępnić swoją sieć innym operatorom. Wiadomo np., że British Telecommunications, który jako pierwszy w Europie został zmuszony do udostępnienia swojej sieci konkurencyjnym spółkom, ponad pięć lat zajęło samo opracowanie tzw. tabeli kosztowej (na jej podstawie dokonywane są rozliczenia między BT i operatorami). W Niemczech, gdzie operatorzy również nie muszą budować własnych sieci (płacą za korzystanie z sieci Deutsche Telekom), w pierwszym roku liberalizacji Deutsche Telekom straciła 30% rynku long distance, a ceny połączeń międzymiastowych spadły o 70%.W Polsce, oprócz TP SA, budowę własnych sieci podjęły w ostatnich latach Tel-Energo (kontrolowana przez Polskie Sieci Elektroenergetyczne) i Polskie Koleje Państwowe. Obie te spółki były wymieniane jako "pewniaki" do uczestnictwa w przetargu na long distance. Zainteresowane przetargiem mogą być także Netia oraz KGHM.Maciej Srebro podpisał wczoraj także koncesję na świadczenie usług telekomunikacyjnych w systemie GSM 1800 dla Polkomtela (akcje spółki posiadają m.in. KGHM i Stalexport). Wcześniej taką koncesję otrzymała Polska Telefonia Cyfrowa (operator sieci ERA GSM). - W ten sposób został zakończony proces podziału rynku telefonii komórkowej - powiedział M. Srebro. Minister, jaką Polkomtel zapłaci za koncesję. Wiadomo jednak, że koncesja na GSM 1800 kosztowała Polską Telefonię Cyfrową około 100 mln euro.