Słaby dolar, deficyt handlowy USA i kataklizm na Tajwanie
We wtorek spadły znacznie wszystkie główne indeksy po obu stronach Atlantyku. Wśród powodów wymieniano słabą pozycję dolara, olbrzymie ujemne saldo bilansu handlowego USA oraz skutki trzęsienia ziemi na Tajwanie dla firm informatycznych. Obawy budziła też perspektywa zaostrzenia polityki pieniężnej zarówno przez Zarząd Rezerwy Federalnej, jak i EBC.
Nowy JorkPo bezbarwnej sesji poniedziałkowej, gdy Dow Jones zyskał 20,27 pkt. (0,19%), wtorek przyniósł szybki spadek notowań na Wall Street. Wskutek splotu negatywnych zjawisk główny indeks nowojorski stracił przed południem ponad 160 pkt. (1,48%). Szczególny niepokój wywołało powstrzymanie się przez japoński bank centralny od złagodzenia polityki pieniężnej i tym samym rezygnacja z próby osłabienia jena, a wzmocnienia dolara. Ujemnie na nastroje wpłynęła również wiadomość o rekordowym deficycie handlowym USA, która potwierdziła wysoką koniunkturę w gospodarce amerykańskiej. Oba wspomniane czynniki nasunęły obawy przed podwyżką stóp procentowych przez Zarząd Rezerwy Federalnej już na początku października. Atmosferę popsuła też perspektywa wyższych cen układów scalonych w związku z trzęsieniem ziemi na Tajwanie. Z troską przyjęto także zapowiedź gorszych wyników potentata informatycznego Apple Computer.LondynSłabość dolara, rekordowy deficyt handlowy USA i niepokojące wieści z Wall Street przyśpieszyły spadek notowań w Londynie. W efekcie FT-SE 100 znalazł się poniżej ważnej granicy 6000 pkt., tracąc 99,2 pkt. (1,64%). Wskutek realizacji zysków przed dzisiejszym posiedzeniem OPEC wyraźnie staniały akcje firm naftowych BP Amoco i Shell. Wiadomość o jont venture utworzonym przez Vodafone z amerykańskim Bell Atlantic podniosła w umiarkowanym stopniu notowania brytyjskiej spółki, gdyż decyzję tę wkalkulowano już w cenę jej akcji.FrankfurtNa parkiecie frankfurckim z niepokojem przyjęto pozytywną ocenę koniunktury w gospodarce niemieckiej przez instytut Ifo. Uznano ją bowiem za zapowiedź zaostrzenia polityki pieniężnej przez EBC. Negatywny wpływ miały też doniesienia zza Atlantyku i słaba pozycja dolara. DAX Xetra spadł o 78,01 pkt. (1,46%). Najbardziej staniały walory firm chemicznych, zwłaszcza BASF i Degussa Huels. Akcje Deutsche Telekom straciły wskutek wiadomości o amerykańsko-brytyjskim joint venture, a papiery handlowych firm detalicznych w związku z perspektywą stagnacji popytu wewnętrznego w drugim półroczu.ParyżParyski CAC-40 obniżył się o 67,56 pkt. (1,44%), reagując na niepokojące wieści z USA. Uwagę zwracała duża zniżka notowań producenta materiałów budowlanych Lagardere w związku z zapowiadaną stratą firmy Aerospatiale Matra, w której ma on 33-proc. udział. Przed środową konferencją OPEC realizowali zyski posiadacze akcji towarzystw naftowych Elf Aquitaine i Total Fina, powodując spadek cen ich akcji.TokioTuż przed końcem sesji na giełdzie tokijskiej zainteresowano się akcjami firm, których kondycja nie zależy od sytuacji na rynku walutowym. Były to zwłaszcza walory Sony oraz niektórych spółek telekomunikacyjnych. Szczególnie chętnie kupowano papiery drugiego pod względem wielkości towarzystwa telefonicznego w Japonii - DDI - oraz wyspecjalizowanego w telefonii komórkowej Nippon Idou Tsushi, które zamierzają się połączyć. Skorzystała też inna firma tej branży - KDD, a także producent urządzeń dla telekomunikacji Toyo Communications Equipment po podniesieniu jego ratingu przez Daiwa Institute. Wskutek realizacji zysków staniały natomiast akcje Japan Telecom.Nikkei 225 podniósł się aż o 357,53 pkt. (2,03%). Sesja skończyła się bowiem przed niekorzystną dla inwestorów decyzją Banku Japonii o rezygnacji ze zwiększania podaży pieniądza, co uniemożliwi oczekiwane powszechnie osłabienie jena.
Kolumnę redagują: ŁUKASZ KORYCKI i ANDRZEJ KRZEMIRSKI