Rząd oszczędza

Ministerstwo Finansów proponuje, aby prawie 0,5 mld zł zaoszczędzonych na obsłudze długu publicznego przeznaczyć na dotacje dla Agencji Rynku Rolnego, budowę autostrad, kulturę i ochronę zdrowia oraz Fundusz Ubezpieczeń Społecznych. Posłowie z Komisji Finansów Publicznych woleliby wydać te pieniądze na drogi i edukację. Nie wiedzą jednak, czy taka decyzja byłaby legalna.Cele, jakie chciałby finansować resort, są zapisane w budżecie. ARR otrzymałaby ok. 181 mln zł. Na pozostałe 3 zadania przeznaczono by po 106,2 mld zł. I tu posłowie mają wątpliwości. Po pierwsze - nie chcą dawać pieniędzy dla FUS, gdyż uważają, że wystarczy pożyczka 4 mld zł, którą uchwalili w ubiegłym tygodniu. Po drugie - nie chcą jeszcze dołożyć do budowy autostrad, bo nie wierzą, że przyniesie to jakiś wymierny efekt. Po trzecie - nie ufają samorządom (kultura i ochrona zdrowia są częściowo w ich gestii), bo te nie zawsze wydają pieniądze zgodnie z ich przeznaczeniem.Jeśli komisja nie zgodzi się na podział proponowany przez MF, wówczas oszczędności z długu pomniejszą deficyt budżetowy. Parlamentarzyści zastanawiają się jednak, czy nie można "obejść" przepisów budżetu i przeznaczyć pieniędzy na inne cele. Mogłaby to umożliwić ustawa o finansach publicznych, która pozwala utworzyć nowe rezerwy celowe w przypadku, gdy inwestycja się opóźnia bądź przeznaczono na nią zbyt duże środki. Taką inwestycją mogłaby być budowa autostrad. Wówczas pieniądze z obsługi długu mogłyby posłużyć na finansowanie dróg (bez udziału samorządów) i edukacji. Aby jednak przepis mógł zadziałać, minister finansów musi zablokować planowane wydatki. W przyszłym tygodniu okaże się, czy zechce to zrobić. Wtedy też ministrowie transportu i edukacji mieliby przedstawić swoje propozycje rozdysponowania dodatkowych pieniędzy. Według posłów, najlepiej byłoby, gdyby na drogi przeznaczono ok. 150 mln zł, a na edukację - 200 mln zł.

M.CH.