Waszyngtońska sesja BŚ i MFW

- Zaleczenie ran może wymagać jeszcze kilku lat - powiedział Michel Camdessus, szef MFW, otwierając obrady elity finansowej świata.Podczas dorocznego jesiennego spotkania Banku Światowego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego James Wolfensohn, prezes Banku Światowego, zaproponował powołanie nowego międzynarodowego programu rozwoju. Mógłby on działać równolegle do wzmocnionego systemu finansów międzynarodowych, opierając się na koalicji - jak to określił Wolfensohn - wszystkich - Narodów Zjednoczonych, rządów, korporacji ponadnarodowych i społeczeństwa obywatelskiego. Jednym z celów byłoby umarzanie długów krajom, które wprowadzają daleko idące reformy gospodarcze.Groźna korupcjaCzy reformy w Rosji będą przyspieszone - to pytanie, które pochłania wszystkich w Waszyngtonie. Dyrektor zarządzający MFW Michel Camdessus uważa, że nie można odwracać się plecami do Rosji i zapowiedział kontynuowanie pomocy, mimo doniesień o marnowaniu lub rozkradaniu kredytów z MFW przez mafię i kremlowską elitę władzy. W związku z Rosją tematem wiodącym podczas jesiennej sesji Banku i Funduszu jest korupcja. Eksperci Banku dostrzegli, że korupcja jest przyczyną wielu kryzysów i biedy. W Polsce - według ekspertów - korupcja jest mniejsza niż w innych krajach postkomunistycznych. Tak wynika z nie opublikowanego jeszcze raportu, jaki przygotowali eksperci Banku na zlecenie polskiego rządu. Zdaniem wicepremiera Balcerowicza, raport należałoby opublikować i na jego podstawie przeprowadzić ogólnonarodową ponadpolityczną dyskusję. Nieoficjalnie dowiedziałam się, że eksperci Banku Światowego za niepokojące uważają zjawisko korupcji w kategoriach partyjnych. Nikt nie chciał zdradzić szczegółów, ale - jak dano mi do zrozumienia - chodzi o obsadzanie stanowisk przez członków jednej partii, powiązanych ze sobą, jak i o sposób finansowania partii i kampanii.Zapobiegać kryzysomZapobieganie kryzysom finansowym i walka z nędzą na świecie jest kolejnym wielkim tematem waszyngtońskiego finansowego szczytu. Zdaniem Michela Camdessus, do redukcji biedy powinna się przyczynić dalsza liberalizacja handlu międzynarodowego. Szef MFW nawoływał, by kraje uprzemysłowione bardziej otwierały swoje gospodarki dla towarów z krajów najbiedniejszych.Ubodzy, w opinii MFW i Banku Światowego, nadal odczuwają skutki kryzysu, który zachwiał finansami światowymi w latach 1997-99. Aby pomóc najbiedniejszym, uchwalono w Waszyngtonie program HIPC, przewidujący umorzenie najuboższym 33 krajom długów z 71 do 45 mld USD. Inicjatywa ta będzie kosztować wierzycieli 27,4 mld USD.Prezes Banku Światowego James Wolfensohn podkreśla jednak, że samo darowanie części długów nie wystarcza to jeszcze do zlikwidowania nędzy. "Musimy zerwać łańcuchy długów, ale musimy także mięć środki i pójść jeszcze dalej i zerwać łańcuchy nędzy".Awans PolskiDo pomocy krajom najbiedniejszym włączy się także Polska. Pozwoli na to awans naszego kraju w Banku Światowym i Międzynarodowym Funduszu Walutowym z kategorii państw-odbiorców międzynarodowej pomocy do kategorii dawców. Na oddłużenie najbiedniejszych państw świata przeznaczymy ponad 5 milionów dolarów w ciągu 5 lat.Zdaniem Hanny Gronkiewicz-Waltz, udział Polski w funduszu oddłużeniowym należy traktować jako sukces. Awans ten nie wyklucza jednak możliwości pożyczania z Banku Światowego pieniędzy.Hanna Gronkiewicz-Waltz podkreśla, że jej rozmówcy w Waszyngtonie zdają sobie sprawę z istnienia w zasypywanej pochwałami Polsce problemów. Reforma w górnictwie i przekształcenia w rolnictwie - to najważniejsze i najpilniejsze do rozwiązania sprawy. W obydwu tych dziedzinach Polska zabiega o pomoc Banku. Chodzi o dwie pożyczki - 300 milionów dolarów na reformy na terenach wiejskich oraz co najmniej o 300-milionową pożyczkę na sfinansowanie programu restrukturyzacji górnictwa.W sprawie górnictwa nie podpisano jeszcze umowy z Bankiem Światowym. Zdaniem Hanny Gronkiewicz Waltz, projekt przygotowany przez Bank nie spełniał naszych wymagań. - Chodzi bowiem nie tylko o pieniądze, ale też o pomoc techniczną. Potrzebni nam są specjaliści, którzy profesjonalnie pomogą zreformować górnictwo - mówi Hanna Gronkiewicz-Waltz.

Dorota Warakomska (TVP SA) z Waszyngtonu