ZUS nie zidentyfikował 200 tys. osób

Większość towarzystw emerytalnych otrzymała przynajmniej jedną składkę za ok. 50% swoich klientów. PTE nie wiedzą jednak, czy dostały wszystkie należne im pieniądze ani za jaką część osób z tych pozostałych 50% nie otrzymają ani grosza.

ZUS co jakiś czas będzie rozsyłał do towarzystw emerytalnych listy członków OFE, których nie jest w stanie zidentyfikować. Bez identyfikacji zaś fundusze nie otrzymają żadnych składek za te osoby. Pierwsza taka lista, rozesłana w połowie września, obejmowała ok. 450 tys. osób, czyli prawie 6,5% wszystkich klientów funduszy emerytalnych.ZUS nie był w stanie przypisać do tych osób pieniędzy, ponieważ nie mógł znaleźć płatnika ich składek. Według systemu komputerowego Zakładu, ci ludzie albo nie pracują, albo też nie zostali zgłoszeni przez swojego pracodawcę.Gdyby rzeczywiście aż tyle osób nie przynosiło OFE żadnych wpływów, oznaczałoby to, że PTE wyrzuciły w błoto co najmniej 45 mln zł na samą akwizycję, nie licząc dalszych wydatków na prowadzenie kont tych ludzi.Jednak - jak powiedział Marek Deutsch, dyrektor Biura Ewidencji Kont i Funduszy ZUS - przy pierwszej próbie identyfikacji system komputerowy wykorzystuje najprostsze dane, np. numery PESEL. Gdy okazuje się, że numery te nie pasują, włączają się bardziej wyrafinowane procedury identyfikacji. Znaczna część osób, które trafiły na rozesłane do PTE listy, została w ten sposób "odnaleziona". Część błędów usunęły towarzystwa emerytalne. W rezultacie, według informacji z Ministerstwa Pracy, nie zidentyfikowanych pozostało ok. 200 tys.Wciąż jeszcze jest szansa, że błąd popełnił płatnik lub do ZUS nie dotarło jeszcze zgłoszenie do ubezpieczenia. Ta liczba więc może się ponownie zmniejszyć.Jednak prawdziwy problem może tkwić gdzie indziej. ZUS rejestruje jako członka OFE 16-latka, który np. był zatrudniony w czasie wakacji i odprowadzano za niego składki. Jednak na dalsze wpływy OFE będą musiały poczekać co najmniej do następnych wakacji. Podobnie jest w przypadku osób, które nie mogły się zapisać do OFE (policjantów, prokuratorów, wojskowych). ZUS rejestruje te umowy, bo w swoich danych ma taką osobę, tymczasem zgłoszenie do ubezpieczenia mogło dotyczyć jedynie zlecenia lub pochodzić z czasów, gdy człowiek ten wykonywał inną pracę. ZUS, aby wykryć takie umowy, musi zrobić skomplikowane i kosztowne zestawienia. M. Deutsch stwierdził, że ze względu na koszty jest to robione bardzo rzadko - być może ZUS zdecyduje się na to, gdy będzie rozsyłał zawiadomienia o losowaniu.Do tego dochodzi jeszcze jeden problem - zaległości w składkach. Według M. Deutscha, firm, które w ogóle nie płacą składek, jest niewiele, za to sporo takich, które wpłacają tylko część, którą ZUS dzieli proporcjonalnie na wszystkich zgłoszonych do ubezpieczenia przez daną firmę. OFE więc otrzymują zaledwie niewielką część należnych im pieniędzy. Ten problem zaś dotyczy kilkuset tysięcy ludzi (górników, pracowników przemysłu zbrojeniowego i wielu innych, będących w kłopotach sektorów gospodarki).

M.S.