Europejski rynek ma ograniczoną chłonność

Wszystko wskazuje na to, że bieżący rok będzie rekordowy pod względem podaży nowych akcji. I to nawet wtedy, gdy do końca grudnia trafi na rynek tylko połowa zapowiadanych pierwotnych ofert publicznych.

Dotychczas wyemitowano nowe akcje za ok. 82 mld USD, a więc tyle, ile w całym 1998 r. Źródła bankowe informują, że przygotowywane są kolejne emisje o wartości 48 mld USD. Wśród zbliżających się ofert są wielkie emisje akcji takich spółek, jak np. Rhodia czy Enel. Znaczną liczbę emisji zapowiedziano też na europejskich giełdach małych spółek i tam coraz wyraźniejsze są oznaki nadpodaży.W minionych dwóch tygodniach odwołano lub przełożono co najmniej 10 pierwotnych ofert publicznych planowanych na frankfurckim Neuer Markt. Prawie wszystkie dotyczą spółek z branży technologicznej lub internetowych. Największy z sieci EuroNM (giełd dla szybko rozwijających się małych spółek) Neuer Markt przeprowadził w pierwszych trzech kwartałach br. aż 105 debiutów, a w sumie notowanych jest na nim już 168 spółek. Jego francuski odpowiednik miał w br. 20 nowych emisji, a liczba notowanych na nim spółek do końca września wzrosła do 101.W sumie w sieci EuroNM, którą poza dwiema wspomnianymi tworzą jeszcze giełdy w Amsterdamie, Brukseli i Mediolanie, jest już 296 niewielkich spółek charakteryzujących się szybkim tempem wzrostu wyników finansowych. Przeszło to najśmielsze oczekiwania organizatorów tych giełd. Ale w rezultacie wyraźnie została zachwiana równowaga między podażą nowych akcji a popytem na nie. Na początku ich działalności szybko rozwijające się w Europie fundusze powiernicze były gotowe wchłonąć więcej akcji z nowych emisji niż oferowały spółki. Jednak wraz ze wzrostem podaży inwestorzy stali się bardziej wybredni. - Teraz zwraca się o wiele większą uwagę na jakość nowych ofert - powiedział gazecie "Financial Times" Niall McLeod, analityk z Salomon Smith Barney.W tej sytuacji spółka, by zachęcić inwestorów do kupowania jej akcji, musi mieć lepsze niż inne perspektywy wzrostu i jakieś cechy, które wyróżniają ją spośród innych. Nie wystarczy już należeć do branży technologii informatycznej. Trzeba mieć coś unikatowego w programie rozwoju i znaleźć dla siebie jakąś niszę w rynku.Nadmierna tegoroczna podaż częściowo była spowodowana obawami przed bombą milenijną. Spółki, które chciały pozyskać nowy kapitał wolały, zrobić to w pierwszych trzech kwartałach, by nie czekać do końca roku.Ale głównym problemem wydaje się ogólna słabość europejskiego rynku kapitałowego, w tym EuroNM. Po prostu giełdy te mają o wiele bardziej ograniczoną bazę inwestorów niż giełdy amerykańskie.

J.B.