Odrobina optymizmu, jaka dotarła na nasz rynek z Zachodu, pozwoliła inwestorom na złapanie oddechu i spokojną ocenę sytuacji. Choć ten korekcyjny wzrost jeszcze się nie skończył, to ilość angażowanych środków nie rodzi potrzeby chłodzenia rozpalonych głów, bo, jak dotąd, takowych zbyt wielu nie widać. Wstrzymanie się od podniesienia stóp procentowych przez trzy obradujące w tym tygodniu banki centralne nie wystarczy, by dać rynkom pożywkę do dłuższego wzrostu - można się spodziewać, że już wkrótce odżyją obawy, że "wyrok" w postaci podwyżki stóp zostanie wykonany w trakcie kolejnego posiedzenia.Choć więc niektórzy mogą mieć nadzieję na ukształtowanie się kolejnej fali wzrostowej już teraz, to realnie ujmując najbardziej prawdopodobne jest, że czeka nas jeszcze jedna znacząca obniżka cen, a przy braku innych powodów, pretekstem do niej może być choćby bliskość oferty PKN. Na zachowanie rynku wpływa też spadek relatywnej atrakcyjności inwestycji w akcje, spowodowany wyraźnym wzrostem rentowności skarbowych papierów dłużnych.Radosną informacją, którą przyniósł tydzień, jest zmiana na stanowisku prezesa jednej z naszych największych instytucji finansowych, czyli ZUS. Objęcie tego nader odpowiedzialnego stanowiska przez osobę, posiadającą kwalifikacje wystarczające, by zrozumieć zasady funkcjonowania ZUS, to nadzieja, że jego działalność zostanie usprawniona, a OFE zaczną otrzymywać wystarczającą ilość środków, żeby ich inwestycje giełdowe zaczęły wreszcie oddziaływać na rynek.
.