Tylko kilkuset Polaków inwestuje przez sieć
Usługę zawierania transakcji giełdowych za pomocą Internetu oferują jedyniedwa biura maklerskie: BOŚ i WBK, uruchomienie takiej usługi zapowiada zaśDM Banku Zachodniego. Inwestorzy nie mogą jednak zawierać za pomocąsieci transakcji w notowaniach ciągłych ponieważ system GPW nie jest przystosowany do przyjmowania tego rodzaju zleceń. Otrzymywanieinformacji z giełdy przez pojedynczego użytkownika jest zaś kosztowne.
O problemach tych dyskutowano podczas debaty "Internet na rynku kapitałowym" zorganizowanej w ramach targów "Twoje Pieniądze". - Wszystkie zlecenia klientów i tak muszą być ręcznie wklepywane przez maklerów - powiedział Michał Wojciechowski, makler, który w DM BOŚ jest odpowiedzialny za Internet. Cena, jaką końcowy inwestor musi zapłacić miesięcznie za dostęp do informacji z GPW, to 34 zł, dodatkowo biuro maklerskie, które chciałoby udostępnić swoim inwestorom bieżące notowania, musi zapłacić 55 tys. zł w przypadku, gdyby chciało być bezpośrednim dostawcą danych, lub 11 tys. zł, gdyby chciało skorzystać z usług pośrednika. Zdaniem Michała Wojciechowskiego, uiszczana przez inwestora miesięczna opłata około 50 zł za dostęp do danych nie jest mała, jeśli zestawimy ją z minimalną kwotą, która jest wymagana przy otwieraniu rachunku inwestycyjnego w DM BOŚ, czyli 15 tys. zł. DM BOŚ ma obecnie 300 klientów, którzy korzystają z usługi internetowego składania zleceń.Z tą opinią nie zgadza się Andrzej Grzywacz z zespołu dystrybucji działu GPW. - Czy 50 złotych miesięcznie to jest bariera rozwoju usług maklerskich przez Internet? - pyta A. Grzywacz. Zapowiedział jednak modyfikację sposobu taryfikacji za dostęp do danych. GPW ma wprowadzić opłaty od każdego zapytania o kurs ("per request") i od czasu oglądania notowań. Obecnie zlecenia naprawdę on-line (inwestor może w czasie rzeczywistym obserwować, co się dzieje z jego zleceniem) można składać jedynie na CeTO. Na warszawskiej giełdzie możliwość taka pojawi się dopiero po wprowadzeniu systemu WARSET, czyli najwcześniej w kwietniu przyszłego roku.- Szybkość i znacznie większe możliwości objętościowe to główne cechy dające przewagę Internetowi w stosunku do gazet - powiedział Marek Nijakowski, kierownik działu biznesu serwisu Onet. Jego zdaniem, główna przewaga Internetu polega na tym, że inwestor korzystający z gazet jako jedynego źródła informacji giełdowej ma znacznie mniej czasu na podjęcie decyzji niż ten, który korzysta z informacji sieciowych. - W przyszłości z pewnością pozostanie miejsce dla gazet. Analiza w sieci będzie bowiem przeprowadzana przez samego użytkownika, który wyszukuje te informacje, które są mu potrzebne - powiedział M. Nijakowski. Jego zdaniem, gazety codzienne w przyszłości będą coraz bardziej podobne do tygodników.
ADAM ŁAGANOWSKI