Całkowite ryzyko w Gerlingu

Towarzystwo ubezpieczeniowe Gerling wprowadza do swojej oferty polisę typu "all risks". - Jest to raczej uzupełnienie standardowych rodzajów polis i jest mało prawdopodobne, aby nowa propozycja wyparła klasyczne ubezpieczenia, np. od ognia czy innych zdarzeń losowych, oferowane przez naszą firmę - powiedział Marek Piotrowski, dyrektor departamentu ubezpieczeń majątkowych w Gerling Polska.Oferta ma być skierowana głównie do klientów, którzy wpłacają składki powyżej 50 tys. zł, a zatem dla największych firm. Wykupienie ubezpieczenia "all risks", czyli od całkowitego ryzyka, nie oznacza ochrony przed wszystkimi wypadkami. Towarzystwa wprowadzają tu różne ograniczenia (pakiet Gerlinga ma 25 wyłączeń). U niektórych ubezpieczycieli jest to np. "bomba milenijna" (podobnie jak w wielu innych krajach). Wyłączone mogą być także szkody wyrządzone w wyniku sytuacji politycznej albo podczas wojny. Gerling wprowadził zasadę, że mimo braku ochrony od niektórych zdarzeń, można ubezpieczyć ich skutki (ubezpieczenie szkód następujących).Ubezpieczenia "all risks" oferuje na rynku tylko wybrana grupa towarzystw majątkowych. Wśród nich są najwięksi ubezpieczyciele oraz firmy o pochodzeniu zagranicznym, jak Commercial Union czy AIG. Zapotrzebowanie na tego typu ubezpieczenia przyszło wraz z firmami zachodnimi. Tak naprawdę warunki zawieranej umowy są w większości przypadków uzgadniane z każdym klientem indywidualnie. Jest to na tyle elastyczny rodzaj polisy, że nawet można negocjować dodanie do umowy niektórych wyłączonych z pakietu zdarzeń. W Polsce trudno mówić o rynku polis "all risks" - analitycy różnie oceniają udział tych ubezpieczeń, nie przekracza on jednak 3%.Gerling Polska jest towarzystwem, które zamierza specjalizować się w polisach przemysłowych. - Za trzy do pięciu lat chcielibyśmy znaleźć się w pierwszej trójce firm, które ubezpieczają ryzyko gospodarcze - powiedział prezes Gerlinga Mariusz Wichtowski. Za głównego konkurenta szef firmy uważa Wartę. W portfelu Gerlinga ok. 10% zajmują polisy turystyczne. Zdaniem szefa firmy, turystyka stała się swoistym przemysłem i produkty z nią związane należy traktować jako część polis gospodarczych. Według wstępnych danych, towarzystwo zebrało po trzech kwartałach br. 122,8 mln zł składki, a wzrost obrotu zanotowało we wszystkich rodzajach produktów poza polisami komunikacyjnymi. Wskaźnik rentowności z inwestycji kapitałowych wyniósł w tym okresie 13,5%. Firma planowała zakończyć ten rok wynikiem dodatnim, teraz jednak prezes firmy twierdzi, że na razie trudno ocenić, czy będzie zysk czy strata.

R.B.