Spółdzielcza konsolidacja nabiera tempa

W połowie 1999 r. działały w Polsce 902 banki spółdzielcze. - Obecnie ich liczba spadła poniżej 800 - powiedziała we wtorek Ewa Śleszyńska-Charewicz, generalny inspektor nadzoru bankowego. Wzrosła jednocześnie średnia wartość ich funduszy własnych - z 850 tys. do 1,3 mln zł. - Jednak 80% kapitału znajduje się w posiadaniu 356 banków - podkreśliła E. Śleszyńska-Charewicz. Jej zdaniem, przyszłość spółdzielczego sektora bankowego zależy w dużej mierze od możliwości redukcji kosztów oraz zmiany podejścia do rynku - obsługi klientów, a nie produktów. Niezbędne jest także zwiększenie nakładów na szkolenia pracowników. - Polskie banki przeznaczają na nie ok. 1% wydatków, średnia dla Unii Europejskiej to 7% - dodała E. Śleszyńska-Charewicz.Podczas odbywającej się w Warszawie konferencji poświęconej udziałowi instytucji finansowych w restrukturyzacji rolnictwa, wiele miejsca poświęcono nowej ustawie o bankowości spółdzielczej. E. Śleszyńska-Charewicz podkreśliła, że choć poprzednia - z 1994 r. - sprzyjała poprawie sytuacji sektora, uniemożliwiła jednocześnie jego konsolidację. Obecny projekt daje takie możliwości. Jak powiedział wiceprezes BGŻ Stefan Wroński, stwarza ramy prawne dla samodzielnego wyboru strategii rozwoju. Wszyscy dyskutanci podkreślali konieczność konsolidacji banków regionalnych. Według E. Śleszyńskiej-Charewicz od początku było wiadomo, że 11 banków regionalnych i zrzeszających to za dużo. - Po wejściu w życie nowej ustawy dowolność wyboru banku regionalnego spowoduje wybranie najbardziej efektywnego i mającego najniższe koszty - stwierdziła. Prof. Leszek Pawłowicz z IBnGR uważa, że powstaną co najmniej dwa zrzeszenia - a może 4 czy 5. Zwrócił przy tym uwagę, że Hiszpańskie Zrzeszenie Banków Spółdzielczych, skupiające ponad 90% tych instytucji, dysponuje dwukrotnie większą niż polskie banki siecią sprzedaży, mając jednocześnie dziesięciokrotnie mniej członków.Żywą reakcję przedstawicieli BGŻ wywołała koncepcja Andrzeja Szukalskiego, prezesa Związku Banków Polskich. Zaproponował on, by podczas prywatyzacji BGŻ skierować preferencyjną ofertę do banków spółdzielczych i ich udziałowców, a także samorządów lokalnych. Jego zdaniem, metodę "atrakcyjna cena przy ograniczeniu obrotu publicznego" należałoby zastosować również przy prywatyzacji PKO BP i w przypadku Banku Pocztowego. A. Szukalski opowiedział się także za zastosowaniem parytetu przy ustalaniu składu rad nadzorczych tych banków. Większość powinni według niego stanowić przedstawiciele Skarbu Państwa oraz polskich akcjonariuszy.

PRZEMYSŁAW SZUBAŃSKI