Spółki technologiczne i internetowe
Zeszłotygodniowy debiut hiszpańskiej spółki internetowej Terra Networks uwidocznił istnienie pewnych przestarzałych ograniczeń na europejskim rynku.Akcje Terry weszły na madrycką giełdę Bolsa i na Nasdaq. Ich cena emisyjna wynosiła 13 euro, a zadebiutowały po 26 euro. Ale już po kilku godzinach w Madrycie zawieszono notowania, bo kurs przekroczył 15-proc. barierę wzrostu, a na Bolsie są takie właśnie ograniczenia wahań kursów. Zorganizowano więc specjalny przetarg i pod koniec pierwszego dnia cena ustaliła się na poziomie 37 euro. Następnego dnia znowu notowania zawieszono, tym razem dlatego, że kurs akcji spadł bardziej niż o 15%, gdyż akcjonariusze Terry wciąż usiłowali znaleźć naturalny poziom ceny tych papierów. Ale w tym samym czasie akcje Terry bez żadnych przeszkód znajdowały się w obrocie na Nasdaqu z korzyścią dla amerykańskich inwestorów i ze stratą dla Hiszpanów, którzy nie mieli dostępu do Nasdaqu.Hiszpańska giełda nie jest wyjątkiem. Na innych europejskich rynkach obowiązują podobne zasady ograniczające do 10 lub 15% dzienne wahania kursów. Zdaniem bankowców, przepisy te nie są odpowiednie dla akcji spółek internetowych i technologicznych, które charakteryzują się znaczną zmiennością kursów. Zachowanie się papierów Terry też nie było wyjątkiem i jedynie potwierdziło popyt inwestorów na akcje tego rodzaju spółek.Holendersko-amerykańska spółka KPNQwest (notowana w Amsterdamie i na Nasdaqu) w pierwszym tygodniu wykazała wzrost kursu o 90%, a kurs brytyjskiej spółki Ebookers w pierwszym dniu notowań na Nasdaqu i Neuer Markt wzrósł o 50%. Spółki technologiczne są motorem rynku i zdaniem bankowców dopóki lokalne giełdy nie dostosują swoich przepisów do potrzeb tych spółek, dopóty będą traciły coraz więcej potencjalnych debiutantów.Bankowcy zwracają również uwagę, że niektóre europejskie giełdy, takie jak madrycka, mają też problemy z dopuszczeniem spółek generujących straty, a właśnie to charakteryzuje wiele firm internetowych. Jest to jeszcze jeden powód, dla którego wiele europejskich spółek nie mogło zadebiutować na swoich krajowych giełdach.O ile niektórym spółkom technologicznym, takim jak Terra, zależy na krajowych inwestorach detalicznych i dlatego musiała zadebiutować w Madrycie, to coraz więcej firm internetowych i technologicznych wybiera rynki specjalizujące się w spółkach o szybkim wzroście, takie jak frankfurcki Neuer Markt czy Nasdaq. Rynki te startowały jako uzupełnienie głównych giełd, ale teraz stają się coraz ważniejsze.
J.B.