Łukbut z coraz większymi stratami
Łukowski Łukbut ma się coraz gorzej. Spada sprzedaż firmy, rosną straty. Spółka utworzyła firmy zależne, do których wniosła część majątku produkcyjnego. Nie są to jednak przygotowania do likwidacji przedsiębiorstwa, ale część programu zakładającego specjalizację produkcji i obniżenie kosztów.Przedsiębiorstwo wydzieliło w ostatnich dniach dwie spółki zależne, w których posiada 100% udziałów. Chodzi o Łukbut - Fab i Łukbut - Serwis. Kapitał zakładowy obu firm wynosi w sumie 480 tys. zł, z czego tylko część została pokryta gotówką, a większość aportem w postaci ruchomości, zwłaszcza maszyn obuwniczych. Przedmiotem działalności zakładów jest m.in. produkcja obuwia i elementów obuwia. W tym zakresie pokrywa się on z przedmiotem działalności spółki-matki. - Nie chodzi o to, by spółki zależne zajmowały się tym samym, co spółka-matka. Jedna z nich będzie produkować obuwie, druga spody do obuwia. Łukbut ma się zająć przede wszystkim dystrybucją, marketingiem i innymi działaniami rynkowymi. Celem budowy nowej struktury organizacyjnej jest ułatwienie procesów restrukturyzacyjnych, które będą prowadzone w mniejszych podmiotach. Specjalizacja i decentralizacja produkcji sprawi, że firma będzie elastyczniej reagować na to, co dzieje się na rynku - powiedział PARKIETOWI Piotr Kondratowicz, dyrektor inwestycyjny w Trinity Management, firmie zarządzającej majątkiem 3 NFI, do którego należy wiodący pakiet akcji Łukbutu.Powodem kryzysu w branży obuwniczej było załamanie się handlu ze Wschodem, w tym załamanie się handlu przygranicznego, oraz tani, niekontrolowany import, np. z Chin. Łukbut po trzech kwartałach br. notuje 5,5 mln zł straty netto (co stanowi prawie połowę sumy kapitałów zapasowego i akcyjnego), przy przychodach ze sprzedaży na poziomie 15,21 mln zł. Sprzedaż jest o ponad 8,5 mln zł niższa niż w tym samym okresie zeszłego roku, strata powiększyła się o 2,25 mln zł. Łukbut nie ma zobowiązań długoterminowych, zobowiązania krótkoterminowe na 30 września br. wynosiły prawie 6 mln zł. Na początku roku przedsiębiorstwo informowało o narastaniu przeterminowanych należności i co za tym idzie przeterminowanych zobowiązań, co może prowadzić do utraty płynności finansowej. - Obecnie spółka nie ma problemów z płynnością. Nie sądzimy, by zagrażało jej bankructwo. Realizujemy projekt, który ma charakter rozwojowy. Oczywiście, może się zdarzyć wiele rzeczy, które zmienią tę sytuację. Nie zajmowalibyśmy się jednak Łukbutem, gdybyśmy zakładali, że nasze działania nie przyniosą pozytywnych efektów - powiedział dyrektor Kondratowicz.Sytuacja firmy znajduje odbicie w notowaniach giełdowych. Wczoraj na fixingu jej walory wyceniano na 4,01 zł. W ofercie publicznej, poprzedzającej debiut na GPW, akcje sprzedawano po 37 zł, a cena debiutu była tylko o kilka procent niższa.
K.J.