Raje podatkowe
Międzynarodowe planowanie podatkowe jest dostępne dla coraz większej liczby podmiotów, chociaż takie instytucje, jak np. ONZ i OECD - rzucają mu kłody pod nogi - ocenia Krzysztof Kubala z firmy OCRA Polska. Według niego, w Polsce wiedza na temat zasad prowadzenia planowania jest nadal znikoma.Planowanie podatkowe polega na zmniejszaniu obciążeń wobec fiskusa w granicach prawa, przy wykorzystaniu jurysdykcji innych państw, gdzie system jest bardziej przyjazny dla podatnika. Firmy na dużą skalę zaczęły interesować się międzynarodowym planowaniem podatkowym w latach 50., kiedy to zawarto pierwsze porozumienia o unikaniu podwójnego opodatkowania. Wówczas rozpoczął się czas tzw. rajów podatkowych.- Podatek jest kosztem. Pieniądze w niektórych krajach nigdy by się nie znalazły, gdyby nie stosowały one niskich stawek podatkowych. Gdyby Polska nie stosowała niegdyś zwolnień dla zagranicznych spółek, te nigdy by tu nie przyszły. Teraz jesteśmy świętsi od papieża i krytykujemy konkurencję podatkową - powiedział wczoraj Krzysztof Kubala podczas konferencji Eurofinance Consulting i Polskiej Grupy Konsultingowej.Planowanie podatkowe nie ogranicza się jednak tylko do wykorzystania prawa rajów podatkowych. Można je stosować również w innych państwach. Jeden z modeli - przy zastosowaniu tzw. struktury holdingowej - bez problemów "działa" w krajach UE. Struktura holdingowa służy do transferu tzw. pasywnych zysków kapitałowych, jak np. dywidendy. Przy zastosowaniu prawa UE, które mówi, że dywidendy powiązanych ze sobą podmiotów mających siedziby na terytorium Unii są zwolnione od podatku, można "wyprowadzić" taką dywidendę z Polski w dowolne miejsce świata bez konieczności uiszczania należności wobec fiskusa. Wystarczy założyć spółki w Holandii i Danii, przy czym holenderska firma powinna mieć co najmniej 25% udziałów w firmie duńskiej. Polska spółka-matka wypłaca dywidendę spółce holenderskiej, ta zaś duńskiej. Ponieważ w każdym z tych przypadków obowiązuje zasada unikania podwójnego opodatkowania, podatek w całym tym procesie wynosi 0% (bo takie stawki obowiązują w Holandii i Danii). Gdyby polska spółka zdecydowała się wypłacić dywidendę rodzimej spółce-córce, ta zapłaciłaby 20-procentowy podatek. - Jeśli podatki można minimalizować w ramach obowiązującego prawa, to nie powinno się uważać takich działań za niemoralne - uważa Krzysztof Kubala.Międzynarodowe instytucje wypowiedziały wojnę tego typu praktykom. W 1998 r. ONZ opublikowała raport, w którym proponuje objąć prawem zwalczającym proceder prania brudnych pieniędzy również osoby świadczące usługi typu offshore - czyli np. prawników doradzających, jak przenosić kapitał do krajów przyjaznych podatkowo. Raport na temat szkodliwej konkurencji podatkowej opublikowała też OECD. W Polsce próby ograniczania tego typu praktyk podejmowane są w prawie podatkowym. Duży nacisk kładły na to m.in. rządowe projekty ustaw o podatkach dochodowych, do których Sejm powróci prawdopodobnie na początku przyszłego roku.
M.CH.