Aktywa OFE nieproporcjonalne do liczby członków

Największą liczbę klientów mają OFE Commercial Union oraz PZU, jednak największe aktywa zgromadził fundusz emerytalny Nationale Nederlanden. OFE Norwich Union ma o 100 tys. więcej podpisanych umów niż Zurich Solidarni,ale o ponad 16 mln zł mniejsze aktywa. Te rozbieżności świadczą o jakości klientów poszczególnych funduszy.

Do tej pory przy ocenie OFE najbardziej zwracano uwagę na liczbę członków. Wynikało to m.in. z faktu, że ZUS przesyłał za mało pieniędzy. Jednak liczba członków świadczy przede wszystkim o jakości agentów, a nie klientów. Jak powiedział jeden z szefów PTE, dobry agent jest w stanie sprzedać wszystko, także własnej firmie. Odkąd OFE zaczęły dostawać większe środki widać, że liczba klientów nie zawsze znajduje odzwierciedlenie w wielkości aktywów.Mniejsi są więksiPrzykładem może być największy pod względem liczby klientów OFE Commercial Union, który deklaruje, iż przystąpiło do niego ponad 1,9 mln osób. Jednak pod względem wielkości aktywów, wynoszących ponad 300 mln zł, sytuuje się na 2 miejscu, po OFE Nationale Nederlanden, który ma prawie 330 mln zł aktywów, a członków niewiele ponad 1,4 mln.Na czwartym miejscu pod względem liczby klientów jest OFE AIG z prawie 700 tys. członków. Jednak aktywa ma prawie trzy razy mniejsze niż NN. Z kolei piąty na liście Norwich Union ma ponad 500 tys. klientów, ale jego aktywa wynoszą niewiele ponad 51 mln zł, czyli mniej niż liczącego 322 tys. członków Bankowego.Skąd biorą się te różnice? Podstawowym czynnikiem jest tutaj ZUS, który przesyła pieniądze nieregularnie. Z danych Zakładu wynika, że 70% zarejestrowanych w ZUS-ie osób otrzymało co najmniej jedną składkę, lecz nie oznacza to, że te osoby dostają pieniądze co miesiąc. Nie bez znaczenia jest jednak także zamożność klientów. Przykładem może być OFE PZU, które ma ponad 1,7 mln klientów, ale aktywa na poziomie 250 mln zł. Jednak PZU było najsilniejsze w małych i średnich miastach, gdzie zarobki są niższe, a więc także jego fundusz ma mniejsze wpływy.Podobnie jest w przypadku Pocztyliona, który najwięcej klientów zdobył w małych miastach, a także na wsiach, bo tam miał najmniejszą konkurencję. W rezultacie średnia składka wpływająca do Pocztyliona była najniższa. O ile w przypadku innych OFE średnio wynosiła ona ok. 98-100 zł, to w Pocztylionie nie przekraczała 90 zł.Jakość nieznanaMimo wszystko różnice w zamożności klientów nie wyjaśniają, dlaczego Pocztylion mający ponad 300 tys. klientów i prowadzący akwizycję od początku, ma aktywa o 100 tys. zł mniejsze niż Allianz, który rozpoczął swoją działalność w czerwcu i ma nieco ponad 150 tys. klientów. Allianz chwali się, iż jego klienci wpłacają najwięcej, bo średnio ponad 110 zł. Jednak różnica we wpływach sięga 50%, a różnica pomiędzy wielkością składek wynosi ok. 20%.Istnieje bowiem jeszcze trzecia przyczyna tych rozbieżności - jakość klientów. Szacuje się, iż około 20% wszystkich umów została zawarta niezgodnie z prawem, ale nikt nie jest w stanie powiedzieć, ilu klientów OFE to tzw. osoby nieskładkowe. Takimi danymi nie dysponuje nawet ZUS. Możliwe zatem, że OFE o aktywach nieproporcjonalnie małych do liczby członków mają bardzo dużo osób nieskładkowych, a także znacznie więcej niż wynikałoby ze średniej umów zawartych niezgodnie z prawem, co wpływa na wielkość aktywów. Na dodatek, część OFE jako swoich klientów podaje ludzi, którzy zmienili fundusz, ale wskutek problemów z wypłatą transferową nie dostały za nich żadnych pieniędzy.Zdaniem szefów towarzystw emerytalnych, brak dokładnych informacji znacznie opóźni proces konsolidacji rynku. Nikt bowiem nie będzie chciał kupować tylko statystyk dotyczących liczby klientów, za którymi nie stoją sprawdzalne dane finansowe. Największe problemy będą miały te PTE, które muszą zmienić skład swojego akcjonariatu w ciągu najbliższych miesięcy, czyli PTE BIG-BG, a w przyszłości - jeśli dojdzie do fuzji BRE i Banku Handlowego - także PTE PKO/Handlowy i Skarbiec-Eerytura. Będą musiały bowiem wypracować jakiś sposób wyceny swoich członków, nie mając o nich pełnej informacji. Pozostałe OFE mogą poczekać do chwili, gdy będą wiedziały, jakich naprawdę mają członków. Będzie to możliwe dopiero pod koniec przyszłego roku, gdy ruszy system informatyczny ZUS.

Marek Siudaj