Obserwowane od kilku dni wytracanie przez rynek impetu wydaje się pozorne i można sobie tylko życzyć, aby każda korekta przybierała formę stabilizacji. Duża w tym zasługa inwestorów indywidualnych przyciągniętych powodzeniem oferty PKN-u. Drugim istotnym kupującym akcje są też fundusze emerytalne, które, jak się wydaje, zwiększają alokacje w ten instrument w oczekiwaniu na zwiększone przelewy z ZUS-u w przyszłym roku. Taki układ sił sugeruje, że w tym miesiącu najbardziej grane mogą być nadal spółki o średniej kapitalizacji, zwłaszcza że niektóre z nich mogą poszczycić się rzadkimi w ostatnich czasach, podwyższeniami prognoz finansowych. W perspektywie nowego roku należałoby oczekiwać większej aktywności inwestorów zagranicznych i to zdecydowanie po stronie kupna, a że w trakcie 1999 roku dominowało niedoważenie polskich akcji w ich portfelach, to skala zakupów może być znaczna. Magnesem dodatkowo przyciągającym kapitał zagraniczny są ostatnie prognozy NBP zapowiadające lekką aprecjację naszej waluty na początku przyszłego roku. Warto też zauważyć, że przestaje się mówić w środowisku inwestorów o problemie roku 2000 i trudności, jakie mogły z tego wynikać dla spółek z sektora informatycznego. Generalnie, spółki informatyczne nie należały do najlepszych tegorocznych inwestycji, ale wbrew powszechnym obawom, ich wyniki nie będą odbiegać od podawanych prognoz, a portfele zamówień na rok przyszły wyglądają bardzo solidnie. Poza tym statystycznie są to spółki o wysokim wskaźniku beta, czyli w okresach wzrostu zachowujące się znacznie silniej od reszty rynku.

.