Jean-Marie Messier zreformował Vivendi

W 1996 r. prezesem i dyrektorem generalnym firmy Generale de Eaux został Jean-Marie Messier, wówczas 39-letni finansista, pracujący już w koncernie od dwóch lat na jednym ze stanowisk kierowniczych. Wcześniej ten absolwent prestiżowej francuskiej Ecole Nationale d'Administration oraz politechniki długi czas pracował w administracji państwowej. Już w 1986 r. był on m.in. doradcą premiera Edouarda Balladoura w sprawie prawicowego programu prywatyzacyjnego we Francji. W 1988 r. został natomiast najmłodszym w historii partnerem w banku inwestycyjnym Lazard Freres.Gdy przed trzema laty objął on stanowisko ówczesnego Generale de Eaux (koncern zmienił nazwę na Vivendi), przejął firmę, która miała poważne problemy finansowe. Jej kiepska kondycja wiązała się z krachem na francuskim rynku nieruchomości, w który General de Eaux był silnie zaangażowany. Priorytetowym zadaniem nowego prezesa było więc przeprowadzenie procesu restrukturyzacji koncernu w taki sposób, aby stał się on bardziej konkurencyjny nie tylko na lokalnym rynku.Wcześniej Generale de Eaux działał przede wszystkim w branży komunalnej i ochronie środowiska oraz na wspomnianym już rynku nieruchomości. Od 1996 r. Jean-Marie Messier zdążył już sprzedać część działalności firmy wartą 15,6 mld USD, przede wszystkim dotyczącą rynku nieruchomości oraz wzajemnych udziałów w innych francuskich przedsiębiorstwach. W zamian zainwestował stopniowo, m.in. dokonując przejęć, w branże bardziej - jego zdaniem - przyszłościowe, takie jak software, telekomunikacja czy media. Tygodnik "The Economist" stwierdza, że nowy prezes zamierza przekształcić Vivendi na wzór dwugarbnego wielbłąda. Z jednej strony koncern nadal koncentruje się na działalności w sektorze użyteczności publicznej, z drugiej na branżach przyszłościowych - przede wszystkim telekomunikacji i mediach.Eksperci podkreślają jednak, że Jean-Marie Messier będzie musiał udowodnić, że w strategii firmy da się połączyć działalność w bardzo odmiennych branżach, jakimi są z jednej strony sektor komunalny i ochrony środowiska, z drugiej zaś bardziej nowoczesne branże. On sam jako przykład podaje prezesa General Electric Jacka Welcha, który zarządza firmą działającą zarówno w sektorze finansowym, jak i elektromaszynowym. Ponadto pozytywem dla Vivendi może być fakt, że oba segmenty spółki będą mogły wzajemnie wspomagać się w razie ewentualnych problemów finansowych.

ŁUKASZ KORYCKI