Podstawowe źródło emerytury
Dokładnie 130 lat temu (w 1869 r.) powstał pierwszy w USA plan emerytalny. Utworzyło go miasto Nowy Jork dla nauczycieli. Sześć lat później podobny program zaproponowała pierwsza firma - American Express Company. Obecnie jest to w Stanach Zjednoczonych główny sposób oszczędzania na emeryturę, a wartość aktywów zgromadzonych w ramach programów emerytalnych w 1997 r. przekroczyła 10 bln USD.
Jeśli porównać amerykański system emerytalny z wprowadzanym obecnie w Polsce, widać dwie podstawowe różnice. Po pierwsze - w USA nie ma obowiązkowych funduszy emerytalnych, jakimi są polskie OFE, czyli nie ma tam II filaru ubezpieczeń społecznych. Po drugie - główną część przyszłej emerytury Amerykanie będą otrzymywać z programów emerytalnych.W USA istnieje wprawdzie system obowiązkowych ubezpieczeń emerytalnych, tzw. Social Security. Jest on finansowany z odpisów od podatku (w wysokości 12,4%), płaconych po połowie przez pracownika i pracodawcę. Podobnie, jak w przypadku polskiego ZUS, bieżące wpłaty są przeznaczane natychmiast na wypłatę emerytur. Jednak wypłaty te nie są duże - ich maksymalna wysokość to ok. 1,5 tys. USD, jednak w 1997 r. z tego źródła można było otrzymać średnio prawie 750 USD miesięcznie. Było to ok. 42% średniej emerytury.Większą część swojej emerytury Amerykanie uzyskują z innych źródeł, przede wszystkim z pracowniczych programów emerytalnych. Jak powiedziała Debra Levine, zajmująca się tymi problemami w Pioneerze, większość z nich może liczyć, iż w chwili przejścia na emeryturę będzie miała zgromadzone ok. 1 mln USD.Tworzenie PPESystem tworzenia pracowniczych programów emerytalnych jest podobny jak w Polsce. Oferuje je bowiem pracodawca. Jeśli jednak firma zdecydowała się na utworzenie u siebie PPE, musi swoim pracownikom zapewnić co najmniej trzy jego formy. Co najmniej, choć ze statystyk wynika, iż średnia liczba form PPE oferowanych przez jedną firmę przekracza 8. Konieczność zapewnienia wyboru wiąże się np. z wiekiem pracowników. Osoby starsze są zazwyczaj bardziej ostrożne przy inwestycjach, a młodsze mogą sobie pozwolić na wybór bardziej agresywnej i ryzykowanej formy.Po utworzeniu PPE jest on rejestrowany, a pracodawca musi co roku składać raporty na temat swoich PPE i ich wyników rządowi amerykańskiemu, a konkretnie - Ministerstwu Pracy (Department of Labor). Raporty zawierają informacje o wartości aktywów, rodzajach inwestycji itd. Przepisy regulujące sprawę PPE w USA nie nakładają na nikogo obowiązku utworzenia takiego programu, jednak większość liczących się firm to robi. Powodem jest fakt, iż korzystny program emerytalny może pomóc firmie w zdobyciu i utrzymaniu dobrych pracowników.Wpłaty do PPE są nieopodatkowane (podatek jest potrącany dopiero od emerytury), a poza tym partycypuje w nich pracodawca. Najczęściej wpłaty pracodawców są równe połowie wpłat pracowników, choć 25% przedsiębiorstw do każdego dolara wpłaconego przez zatrudnionego dokłada drugiego. W przypadku 4% firm ich wpłaty są większe od wpłat pracowników.Przy zmianie miejsca pracy Amerykanin może otrzymać zaoszczędzone w PPE pieniądze do ręki (choć wtedy musi zapłacić od nich podatek) albo trafiają one do programu oferowanego w nowym miejscu pracy, ewentualnie mogą trafić na indywidualny rachunek emerytalny (individual retirement account). W ciągu roku Amerykanin nie może wpłacić do PPE więcej niż 25% swojej pensji albo 10 tys. USD. Wybiera się jedną z tych wartości, w zależności od tego, która z nich jest niższa.Funkcjonują dwa podstawowe rodzaje planów emerytalnych. Najbardziej popularny jest obecnie ten, w którym została określona wysokość składki (Defined Contribution). Pieniądze trafiają na indywidualne konta, gdzie pracują dla swoich właścicieli. Wysokość emerytury w tym przypadku jest zależna od wielkości wpłacanych składek oraz od wyników inwestycyjnych.Drugi pod względem popularności jest plan, w którym wysokość przyszłej emerytury jest znana praktycznie od początku (Defined Benefit). m przypadku emerytura jest wyliczana na podstawie formuł, które uzależniają ją od wieku przejścia na emeryturę oraz waloryzowana wraz z np. wzrostem inflacji. Jednak ten rodzaj PPE jest coraz rzadszy. W 1997 r. tego typu PPE było niewiele ponad 50 tys., gdy tymczasem liczba planów DC wzrosła prawie do 650 tys.Małych nie staćW Stanach Zjednoczonych poza firmami prywatnymi PPE mogą proponować także instytucje rządowe i publiczne. W 1997 r. 72% pracowników tego sektora mogło liczyć w przyszłości na emeryturę z PPE. W przypadku firm prywatnych programami objętych było 45,1% zatrudnionych. Ten mniejszy odsetek wynika z faktu, iż na utworzenie PPE nie stać najbardziej licznych małych i średnich przedsiębiorstw. Ostatnie zmiany w prawie miały na celu ułatwienie takim właśnie firmom tworzenia planów emerytalnych.Z drugiej strony, instytucje finansowe oferujące PPE starają się zachęcić małe i średnie przedsiębiorstwa do otwierania planów poprzez przejęcie części kosztów obsługi na siebie, np. związanych z raportowaniem o wielkości, inwestycjach i celach planów oraz z prowadzeniem kont poszczególnych pracowników. Jest to rezultat konkurencji, gdyż rynek PPE, obejmujący pracowników dużych przedsiębiorstw oraz instytucji rządowych i samorządowych, został już podzielony.Dla tych, których programy emerytalne nie obejmują, zostały utworzone wspomniane już wyżej indywidualne rachunki emerytalne. Jednak można na nich zebrać mniejsze kwoty. Wynika to m.in. z faktu, iż roczna składka na taki rachunek nie może przekroczyć 2 tys. USD. Mimo to są one bardzo popularne - w 1997 r. wartość aktywów zgromadzonych na tego typu rachunkach wyniosła 1,6 bln USD.
Marek Siudaj