Droga do Unii Europejskiej

Polska nie będzie występować o okresy przejściowe w dziedzinie rolnictwa. Chcemy natomiast, by ten sektor został włączony do systemu Wspólnej Polityki Rolnej z chwilą naszego przystąpienia do UE. Zamierzamy też wynegocjować korzystne dla krajowych producentów kwoty produkcji, zwłaszcza mleka i mięsa. Część inwestycji w zakłady przetwórcze będzie rozłożona na okres przed i po wstąpieniu do UE. W uzasadnieniu strona polska musi podać podział na etapy i źródła finansowania tych przedsięwzięć.Takie są założenia stanowiska negocjacyjnego, o którym dyskutowały wczoraj Komitet Integracji Europejskiej i rząd. Przyjęcie stanowiska w tej formie oznacza, że do 2003 r. w rolnictwo i sektor przetwórstwa żywności trzeba będzie zainwestować 25-26 mld zł. Artur Balazs, minister rolnictwa twierdzi, że ok. 18 mld zł z tej sumy będą musiały wydać same podmioty gospodarcze. Zapowiada ich wsparcie poprzez preferencyjne kredytowanie, interwencje na rynku zbóż, mięsa i mleka oraz ochronę krajowych produktów rolno-spożywczych (dodatkowe opłaty celne, kontyngenty itp.).Z 2,1 mln polskich gospodarstw rolnych, tylko ok. 900 tys. spełnia w tej chwili wymogi ubiegania się o dopłaty wyrównawcze UE i może utrzymać się na rynku. Przy przeciętnym dochodzie gospodarstwa wynoszącym 1,6 tys. euro rocznie, mają one ograniczone zdolności absorpcji kapitału. - Największy kredytodawca dla branży - BGŻ z bankami spółdzielczymi - udzielił w ub.r. 3 mld zł kredytów preferencyjnych na inwestycje, a w I półroczu br. - 1,326 mld zł - poinformowała PARKIET Izabela Mościcka, rzecznik BGŻ SA.To za mała skala w stosunku do potrzeb. Z ponad 110 dużych zakładów mięsnych normy weterynaryjne spełnia ok. 20 i tyleż mleczarń (na blisko 400 zakładów). Aby móc eksportować do UE, "Mlekovita", najlepsza w Polsce spółdzielnia tej branży, wydała ok. 20 mln zł.

B.Ż.