Porządki w Aquakonradzie

Prawdopodobnie w przyszłym roku zakończy się proces likwidacji ZG Konrad, nie eksploatowanej kopalni rudy miedzi należącej do KGHM Polska Miedź. Zanim jednak to nastąpi, Kombinat sporo na tym straci.Kopalnia Konrad w Iwinach koło Bolesławca (woj. dolnośląskie) znajduje się w tzw. starym zagłębiu miedziowym, którego eksploatację rozpoczęto jeszcze przed II wojną światową. Nieopłacalne wydobycie rudy zakończono w niej już w 1986 r. Jednak ze względu na powstałe szkody górnicze, KGHM nadal ponosi duże koszty (m.in. musi zapewnić dostawy wody dla okolicznych gmin, w których brakuje jej z powodu istnienia kopalni). Na razie trudno oszacować, jakie koszty KGHM poniesie jeszcze w związku z Konradem, gdyż rozważane są różne opcje na dostarczanie wody.Pomysłem na ograniczenie strat Konrada było utworzenie w 1996 r. spółki Aquakonrad, która miała produkować wodę mineralną Oktawa. Okazało się jednak, że inwestycja nie przyniosła zysków. Mimo sporych nakładów na marketing, Oktawa nie zdobyła dużego udziału w rynku. - To naprawdę dobra woda, ale niewiele z tego wynika - przyznaje Jerzy Pietraszek, rzecznik prasowy KGHM.Kilka miesięcy temu Kombinat zdecydował się przeszacować aktywa Aquakonrada z powodu trwałej utraty wartości. Wczoraj spółka poinformowała o rejestracji podwyższenia kapitału akcyjnego Aquakonrada o 1,2 mln zł poprzez emisję 24 tys. akcji, które w całości zostały objęte przez KGHM. Kapitał spółki wynosi obecnie 104,22 mln zł, z czego KGHM posiada 90,4%. Według J. Pietraszka, podwyższenie kapitału było czysto techniczną operacją i miało na celu uporządkowanie majątku spółki (KGHM pokrył podwyższenie aportem w postaci oczyszczalni ścieków w Warcie Bolesławieckiej).Zarząd KGHM nie ukrywa, że chciałby pozbyć się Aquakonrada, którego działalność nie mieści się w strategii rozwoju spółki. Trwają poszukiwania inwestora strategicznego. Zdaniem J. Pietraszka, potencjalnych zainteresowanych może jednak odstraszać obciążenie, jakie ciągnie za sobą nieczynna kopalnia.

GRZEGORZ BRYCKI