168 debiutantów na niemieckich giełdach

Mijający rok okazał się rekordowy dla niemieckich giełd, jeśli chodzi o liczbę nowych emisji. Analitycy zgodnie prognozują kontynuację tego trendu w najbliższych miesiącach, choć zyski dla inwestorów mogą być już znacznie niższe od osiąganych ostatnio.W 1999 r. (do 23 grudnia) na niemieckich parkietach pojawiło się aż 168 debiutantów, co w porównaniu z 70 odnotowanymi rok wcześniej oddaje skalę zainteresowania tamtejszych firm giełdową karierą. Wartość emisji przekroczyła 10 mld euro, dzięki czemu pokonany został rekord z 1996 r. (wypracowany przede wszystkim za sprawą megaemisji Deutsche Telekom). Zdecydowanym faworytem 1999 r. był Neuer Markt. Aż 135 firm wybrało ten przeznaczony w założeniu dla niewielkich spółek high-tech rynek jako punkt wyjścia dla giełdowej kariery. - Był to rzeczywiście szalony rok pod względem nowych emisji - przyznaje na łamach "Handelsblatta" analityk banku inwestycyjnego Sal. Oppenheim Wolfgang Jensen. - Warto zauważyć, że w I półroczu przeważały firmy telekomunikacyjne oraz oferujące oprogramowanie komputerowe, podczas gdy końcówka roku należała już zdecydowanie do spółek związanych z mediami i branżą rozrywkową.A co czeka niemieckich inwestorów w 2000 r.? - Twierdzenie, że rekord z 1999 r. zostanie pobity, byłoby zapewne w tym momencie jeszcze niezbyt uzasadnione. Mogę natomiast powiedzieć, że liczba nowych emisji na pewno przekroczy 100 - uważa W. Jensen. Jego zdaniem, w gronie debiutantów będą dominować przynajmniej w I półroczu spółki farmaceutyczne oraz związane z branżą biotechnologiczną. Rozwój sytuacji będzie zależał także od tego, czy Neuer Markt zainteresują się bardziej firmy zagraniczne (na razie stanowią one 20% wszystkich notowanych na tym rynku). - Zapowiedzi uruchomienia w IV kwartale 2000 r. europejskiego odpowiednika amerykańskiej giełdy elektronicznej Nasdaq mogą postawić pod znakiem zapytania plany dalszej internacjonalizacji Neuer Markt - uważa Wolfgang Jensen.Zdecydowanie większym optymistą jest Christoph Benner z Deutsche Banku. - Wystarczy popatrzeć na kolejkę chętnych do debiutu w I półroczu. Moim zdaniem, rekord jest pewny i to zarówno pod względem liczby pierwszych notowań, jak i wartości emisji - powiedział "Handelsblattowi". Jedyną różnicą będą mniejsze zyski inwestorów, którzy coraz dokładniej przyglądają się kandydatom do giełdowej kariery. Potwierdzeniem tego są analizy Deutsche Banku. Wynika z nich, że w 1998 r. kursy 24% debiutantów przekroczyły, jeśli chodzi o stopę zwrotu, magiczną granicę 100%, w 1999 r. tylko 16%.

W.K.